Ludzie dorośli, a w zasadzie pełnoletni są zjebani. Mocne to słowa ale jakże prawdziwe, zresztą utwierdzam się w tym na każdym kroku.
Gdy dziecko dostaje prezent, szczególnie niespodziewany, to jego naturalną reakcją jest radość, choćby to był tylko lizak to i tak uśmiech nie schodzi przez tą krótką chwilę z twarzy małolata. Generalnie dzieci, niezepsute jeszcze tym światem wiedzą czym jest wdzięczność i potrafią docenić każdy miły gest, który skierowany jest w ich stronę.
Z dorosłymi jest inaczej, są pieprzonymi lamusami. Nie wszyscy rzecz jasna, ale naprawdę ich duża część. Dostając coś za darmo potrafią:
- Narzekać twierdząc, że gówno dostali, że mają to w dupie i chcą czegoś lepszego;
- Stwierdzać, że powinniśmy się cieszyć iż mogliśmy im coś podarować
- Potrafią opierdolić za to, że im prezent się nie podoba.
Generalnie dorosły człowiek potrafi być niewdzięczny. Nie żeby dzieci nie potrafiły pokazać swojego niezadowolenia, te jednak robią to jakoś delikatniej albo magicznym sposobem znajdują zastosowanie do wcześniej wydawałoby się głupiej zabawki. Dlatego tak bardzo lubię dzień dziecka, jest dużo lepszy od Świąt Bożego Narodzenia. Dzieciaki latają uśmiechnięte po placach zabaw, cieszą się zabawkami i słodyczami a rodzice jakoś żyją, nie mają powodów by narzekać, to nie oni są dziś obdarowywani.
Swoją drogą pal licho prezenty ale gdy np. jakaś firma robi akcję na facebooku, rozdają no nie wiem, kody premium do swojej usługi, gry, muzykę czy co tam chcą, to Ci pełnoletni kretyni potrafią mieć problem dlatego, że udało im się coś wygrać. To po kiego grzyba ten ktoś brał w tym udział? No na chuj ja się pytam?
Cebulandia.
Teraz już raczej nie latają po placach zabaw tylko siedzą przed komputerami.
Latają, latają. Sam dzisiaj z chrześniakiem bujałem po podwórku.
Nie latają, bo coraz ich mniej…
Co to te całe Crocsy? Co w nic fajnego?
zajebiście wygodne klapuszki ;)
Niezly filmik. To jest tak niedorzeczne ze az zaczelam zastanawiac sie czy to nie jest jakas wyrezyserowana ustawka. Ludzie robia czasem takie jaja – umawiaja sie na takie zbiorowe dziwne akcje jak to sie nazywalo? Wylecialo mi z glowy. Flashmob chyba?
Nie, żaden flashmob, to cebulactwo.