Słyszałem, że masz dość czytania blogerów, którzy twierdzą, że szczęście jest blisko, wystarczy po nie po prostu sięgnąć. Tudzież tych, którzy narzekają jak to trudno w życiu bywało, no i te wszystkie problemy to generalnie sprawa całego pokolenia.

Tak, zgadza się, to wszystko to gówno prawda. Pojawiam się więc ja, człowiek, dla którego szczęście to czasem zimny browar na balkonie, a nieszczęście jest wtedy, gdy jakiś flaming obije mi kolejny raz drzwi na parkingu. Zamiast prawić Ci morały, czy pieprzyć jakie życie potrafi być trudne opowiem Ci jak zagadać do dziewczyny w pociągu. Dlaczego nie do faceta? Bo do nas wystarczy się uśmiechnąć, resztę załatwia Twój urok osobisty i biust (taki lajf). Mimo wszystko gdybyś jednak chciała zastosować coś z tego tekstu na przystojnym Majkelu z przedziału to śmiało, powinno poskutkować. Have fun.

1. Problemy
Jesteśmy Polakami, uwielbiamy gadać o problemach. Dlatego jeśli Twój, a raczej wasz pociąg się opóźnił, to zagadaj do niej, powiedz, że te opóźnienia to jakiś chory temat. Nie przegnij tylko z tym, to dobry sposób na zagajenie, ale zbyt długie gadanie na ten temat sprawi, że wyjdziesz na Janusza marudę. Nie przegap więc okazji na zmienienie tematu. Jeśli jednak będziesz mieć wyczucie to kto wie, może niewiasta da zaprosić się na rożka z Lidla? 

2. Bacznie ją obserwuj

Tylko proszę nie wyjdź na jakiegoś pojebanego podglądacza. Subtelnie, zerkaj co czyta, może będziesz znał, a jak nie znasz a cokolwiek czytasz to wygooglaj co to jest. Jedna ważna rzecz, jeśli nie czytasz książek to nie podejmuj tematu, zawsze, prędzej czy później wyjdziesz na kretyna. Zawsze możesz coś zauważyć, wypadnie jej portfel, zaczepi o coś bluzką, może będzie sprawiała wrażenie osoby, która potrzebuje porozmawiać? Wykorzystaj okazje ogierze.

3. Dokąd jedziesz?

Po prostu zagadaj, nie bądź natarczywy, bądź miły, zainteresowany i słuchaj. Jest szansa, że rozmowa sama popłynie. Ten sposób podpatrzyłem u wszystkich emerytów na rynku, bez problemu zagadują do siebie komentując dzisiejszą cenę cebuli. Można? Można. Jeśli to nie poskutkuje to powiedz, że znasz Łysego z powiedzialem.pl, może wtedy będzie dla Ciebie nadzieja. 

4. Technologia!

Dobra Janusz, kozak w necie, pizda w świecie? Jest i dla Ciebie nadzieja, korzystaj z udogodnień techniki. Jak zauważysz, że Pani dobra sztuka używa snapa, to natychmiast odpal swojego i postaraj się znaleźć osoby w okolicy. Jest szansa, że Ci się uda ją znaleźć, wiadomo, przez kable łatwiej się rozmawia. Tinder? To chyba wiesz jak działa, tłumaczyć nie muszę. Jest kilka sposobów, rusz głową.

5. Komplement

Zawsze możesz spróbować wystrzelić ze spokojnym komplementem. To wskazówka, nie wyskakuj z tekstami typu „Boli? Bo jak spada się z nieba to zapewne można się potłuc”, bo stwierdzi, że jesteś psychopatą i chcesz ją zgwałcić. Ładne oczy, uśmiech albo spoko buty to tematy uniwersalne. Spodnie i bluzki to już trochę ryzyko, biedaczka możne stwierdzić, że patrzysz się jej na cycki. W najgorszym wypadku jak się nie uśmiecha to skomplementuj jej uśmiech, wtedy się uśmiechnie i potwierdzisz, że miałeś rację.

No chyba, że podrywasz punkówę, możesz jej powiedzieć, że ładnie chrupie czipsy. Uważaj tylko na glana lecącego w Twoją stronę.

6. Wiatrak na USB

Nie wiem czy to zadziała, ale kiedyś pomyślałem, że latem w pociagu warto mieć wiatrak na USB. Klimy w większości połączeń nie ma, więc zawsze możesz taką Jagodę czy inną Roksanę przekupić odrobiną chłodnego powietrza. Spróbować nie zaszkodzi? Potrzebujesz tylko tego pieprzonego wiatraka i komputera. To nie problem i tak bez laptopa nie wychodzisz z domu, prawda?

Widzisz? Właśnie wzbogaciłeś się o 5 dobrych sposobów na zagadanie do dziewczyny w podróży. Teraz tylko nie spierdol tego a kto wie, może wieczorem napijesz się z kimś drinka. Ty dziewczyno, podrzuć w komentarzach info jak do Ciebie zagadać, wtedy nam, pajacom, będzie łatwiej nie zrobić z siebie łacha przy próbie zagadania. To obustronna korzyść. Deal?

PS Panowie, jak dziewczyna się na was patrzy to nie udawajcie, że jej nie widzicie. My w tych zawodach nie udajemy niedostępnych. Cykory! 

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy

/* ]]> */