Wczoraj trochę pochlałem, powiedziałbym że nawet sporo. Dzisiaj wstałem, ogarnąłem swój intelekt i twarz przed lustrem. Zaparzyłem sobie kawy, zjadłem śniadanie i wyszedłem do miasta pozałatwiać kilka spraw, tam zostałem zaskoczony przez ewolucje.
Pierwszy raz widziałem tyle kobiet, które wyglądały i co najgorsze zachowywały się jak typowy mezczyzna. Tyczyło się to zarówno dojrzałych kobiet jak i małolat. Ja chodzę z zarośniętą gębą i szczerze mówiąc nie dużo im do mnie brakowało. Chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że jest to uwarunkowane hormonalnie to chyba są jakieś sposoby na zmniejszenie tego? Jakieś zabiegi laserowe albo unormowanie hormonów? Szczególnie u młodych kobiet, jest to trochę nie na miejscu, wręcz chujnia z patatajnią. Załóżmy, że udało się nam magiczną mocą maszynek i laserów zwalczyć wygląd, co jednak z zachowaniem? Stoi na przystanku taka damula, kopci jak smok i te plucie na chodnik. Przecież to jest odrażające. Nie jest to codzienny widok, na ogół spotykam kobiety bądź pół babochłopy ale jakoś to wygląda i się zachowuje. Dzisiaj taki piękny dzień, słońce wyszło, 11 stopni na plusie i takie trolle z jaskiń wypełzły. Dlaczego, na chuj?
Dobry wpis. Też nie lubię patrzeć na takie dziewczyny, buźka jak u lalki a jara fajki i przeklina jak szewc. Normalnie dysonans poznawczy :/.
Nie rozumiem pewnej kwestii. Od kiedy palenie fajek to męskie zajęcie? Ja nie palę, ale nie zgadzam się z tym, że „babka i papierosy? fuj”. Równie dobrze mogłabym tak powiedzieć o facetach.
Nie jest męskie, ale to chujowe zajęcie.