18.06.2013 data koncertu Green Day w Polsce, nie mogło mnie tam zabraknąć. Zacznę jednak od spraw organizacyjnych, karniak dla organizatorów za kolejki do wejść na płytę oraz golden circle.

Kolejka ale nie o to zdjęcie mi chodziło ...

Kolejka ale nie o to zdjęcie mi chodziło …

Tak mniej więcej wyglądała kolejka na płytę, ja też w niej stałem, zdjęcie nie było robione z boku.

Tak mniej więcej wyglądała kolejka na płytę, ja też w niej stałem, zdjęcie nie było robione z boku.

Poniżej przedstawię wam ogromne kolejki z wejść na trybuny, czy naprawdę nie dało się tego lepiej zorganizować?

No nie dało się tego lepiej zorganizować?

No nie dało się tego lepiej zorganizować?

Udało mi się jednak przeczekać i wejść jak człowiek. Od 19.15 zaczął się koncert zespołu supportującego czyli All Time Low. Kapela grająca rytmy punkowo-popowe, całkiem nieźle sobie poradzili z polską publicznością, nawet staniki poleciały w ich stronę. Doskonała rozgrzewka przed główną gwiazdą wieczoru.

All Time Low rozgrzewające publiczność przed główną gwiazdą wieczoru.

All Time Low rozgrzewające publiczność przed główną gwiazdą wieczoru.

Poniżej krótkie video z umiejętnościami kapeli.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/zAWHsHECs1Q?fs=1″ vars=”ytid=zAWHsHECs1Q&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep3037″ /]

Zespół All Time Low zakończył swój występ koło 20. Green Day miał wejść 20.30 i jako, że byłem przyzwyczajony przez polskich artystów (chociażby przez Gurala) do spóźnień to kalkulowałem godzinna obsuwę. Ku mojemu zaskoczeniu na scenę wyszli praktycznie punktualnie, tym samym pokazując naszym polskim gwiazdkom, że da się to zrobić i nie trzeba wkurwiać fanów. Publiczność oczywiście zareagowała wrzaskami i oklaskami, wielka wrzawa i od razu mocne granie.

Scena tuż przed wyjściem głównej gwiazdy wieczoru - Green Day

Scena tuż przed wyjściem głównej gwiazdy wieczoru – Green Day

Ci bardziej napaleni stali z przodu (ja), młodsi wraz z rodzicami bardziej na tyłach, było tam zdecydowanie bezpieczniej. W moim 'sektorze’ płyty odbywało się nawet pogo, do jednego z nich wskoczyłem, kawałek American Idiot porwał mnie na całego, efektem jest kilka siniaków ale pieprzyć to, te emocje, Ci ludzie, było warto. Z drugiej strony przy solówkach gitarowych ludzie w ciszy obserwowali to co dzieje się na scenie, miało to swój urok.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/3qAtFnfKoYs?fs=1″ vars=”ytid=3qAtFnfKoYs&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep7790″ /]

Oczywiście znaleźli się ludzie, którzy przez cały koncert stali i się lampili, czasem pisali sms’y. Za chuja nie rozumiem ich po co i dlaczego tam przyszli? Być może jakaś napalona fanka bądź fan stracili przez nich szansę na kupno biletu.

Green Day poza świetną muzyką zaserwowali doskonałą zabawę, genialny kontakt z publicznością, zaraz na początku jedna z fanek miała okazję wejść na scenę, jakiś czas później takiego farta miał chłopak i uwaga dostał on od Billie Joe Armstronga GITARĘ! Nawet stojąc na widowni udzielały się emocję tego chłopaka. Ponad to strefa Golden Circle była oblewana wodą dla ochłody a w późniejszym czasie po sali latały koszulki, wokalista wziął nazwijmy to miotacz t-shirtów i strzelał po sali. No do chuja, dlaczego polskie zespołu na to nie wpadną? Taki kontakt z publicznością to gwarancja wysokiej sprzedaży płyt i dochodów z koncertów.

Publiczność bawiła się doskonale, dowodem na to niech będzie poniższy film.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/xSYRDNQ_MS0?fs=1″ vars=”ytid=xSYRDNQ_MS0&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep1784″ /]

Koncert skończył się bisami, w których zagrano m.in. wcześniej wspomniane American Idiot. Po występie Green Day zastanawiałem się tylko nad jednym, dlaczego trwało to tak krótko i kiedy znów przyjadą do Polski? Gwarantuje wam, że znowu się pojawię bo lepszego koncertu to w życiu nie widziałem a byłem na nie małej ilości.

Po koncercie nie odnotowałem żadnych incydentów, wszyscy ładnie wyszli i udali się w swoją stronę, żadnego mordobicia nie widziałem, mnie też nikt nie zaczepiał. Na sam koniec udałem się po plakaty, bo obiecałem komuś a słowa dotrzymuję.

Wybaczcie mi słabą jakość zdjęć i filmów ale raz poszedłem na koncert się bawić a dwa Samsung Galaxy Mini II to nie S4. Domyślam się też, że spodziewaliście się obszerniejszej relacji ale jestem chyba wciąż w szoku po tym co zobaczyłem. Mam nadzieję, że w chociaż najmniejszej dawcę sprzedałem wam moje emocję.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze

  • Co to za pseudo-punkowy bełkot XD jak ktoś chce się „lampić” w czasie koncertu, to jego sprawa. Zapłacił, to mu wolno się bawić na swój sposób. Nie sądzę, aby w Twojej głowie zaświtała myśl, że można się dobrze bawić, nie demonstrując całemu światu swoich emocji :P

    • Nie jestem punkiem więc nie wiem skąd Ci do głowy wpadł punkowy bełkot. Iść na koncert i stać w miejscu? To może iść do sklepu i popatrzeć na produkty? No przecież wolno ale czy ma to sens?

/* ]]> */