Kolejne kłamstwo czas zdetronizować. Na co najbardziej zwracamy uwagę poznając nową osobę bądź wiążąc się z kimś na stałe? Grzeczni, na siłę poprawni ludzie stwierdzą „oczywiście, że wnętrze!” no i oni w tym momencie, powinni kliknąć krzyżyk na swojej przeglądarce i w pizdu tu nie wracać. To miejsce zdecydowanie nie jest dla nich, zbyt dużo tu wulgaryzmu i mojego bezprecedensowego punktu widzenia a za mało medialnego populizmu, który media usilnie nam wciskają.

Tak właściwie o co mi chodzi? Wszystko jest proste i jasne, co odpowie 90% społeczeństwa na pytanie „co u Ciebie przykuwa największą uwagę podczas pierwszej rozmowy z drugą osobą?” Usłyszymy, że chodzi o sposób wyrażania się, o to czy dana osoba panuje nad swoją mową ciała czy też gestykuluje w iście włoski sposób. Wszystko ma sens do momentu gdy pojawia się argument, że zwracamy uwagę na wnętrze drugiej osoby. W tym momencie rodzi się pierwsze pytanie, jakim cudem można poznać dobrze wnętrze drugiej osoby po jednej rozmowie i to w XXI w., który jest plastikowy i sztuczny a przypominam, że to MY kształtujemy czasy, w których żyjemy. Może 1 na 15 osób powie śmiało, że zwraca uwagę na wygląd, jak dla mnie jest to jedyna normalna odpowiedź. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że pierwszym czynnikiem zachęcającym nas do rozmowy na jakikolwiek temat z obcą nam osobą jest jej wizerunek, przecież nikt z nas nie ma ochoty rozmawiać z kimś nie tyle brzydkim co zapuszczonym. Nie jestem w stanie pojąć dlaczego przyznanie się do tak oczywistej rzeczy w towarzystwie (szczególnie mieszanym bo męskie jakoś o tym zapomina) jest takie karygodne i niesmaczne.

Dlaczego niektórzy z was boją się wyjść chociaż czubkiem nosa poza pewne przyjęte kanony? Nie twierdzę, że ja też za każdym razem jestem w pizdu do przodu i jest ze mnie jeden wielki buntownik, bo oczywiście tak nie jest ale zastanawia mnie fakt jak ludzie bardzo się boją powiedzieć swoje zdanie na chociaż najmniej istotne sprawy.

Został poruszony już aspekt pierwszego spotkania z kimkolwiek ale co się dzieje, gdy osoba płci przeciwnej zaczyna się nam podobać, spotykamy się no i popadamy w związki. Co wtedy odpowiadamy na zadane początkowo pytanie? W tym momencie słyszymy takie miksy wypowiedzi o wnętrzu, charakterze i dupie maryni, że możnaby skoczyć z mostu. Tutaj nawet mężczyźni zawodzą, boją się powiedzieć „tak mi się cholernie podobałaś, że nie gdzie nie spojrzałem widziałem Ciebie”, dlaczego? No bo chłopak koleżanki powie o jej cudownym nastawieniu do psiaczków, kotków, o tym że jest taka cudowna i wgl. ale zapomni stwierdzić, że widząc jej piesi dostaje ślinotoku i krew mu dopływa do orzecha. Obraziłaby się? No może gdyby wspomniał o tej kuśce a poza tym, by świeciła dumą. W ten sam sposób odpowiadają kobiety, mówią o tym, że ich partner kocha dzieci, jest opiekuńczy i cała reszta tej słodyczy ale znów zapomina o tym, że on jest męski, czuję się przy nim jak przy Herkulesie. Przecież to tak doskonale łechta nasze ego.

Nie chcę i nawet nie próbuje kwestionować, że te wszystkie cechy takie jak opiekuńczość i szczerość są nie ważne ale nie wmawiajcie sobie, że są najważniejsze. Przecież my się z tym drugim człowiekiem musimy czuć dobrze, a ciężko spotykać się z kimś tylko dlatego, że się doskonale dogadujemy ale nie czujemy do siebie fizycznego pociągu. Idąc do sklepu widzimy opakowanie, rzadko kiedy sprawdzamy skład, w domu już częściej. To samo jest w relacjach międzyludzkich, najpierw kupujemy pudełko a potem z ciekawością zaglądamy co jest w środku.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

11 komentarzy

  • Jeśli facet ma cudowne wnętrze, ale nie jest pociągający fizycznie to automatycznie wpada do szufladki „kumpel/przyjaciel”, żeby związek miał charakter uczuciowo-seksualny musi być pociąg i jakby to wnętrze ciekawe nie było to nic z tego nie będzie. Zgadzam się z autorem, że na początku zwracamy uwagę tylko na wygląd, bo jak mamy zwrócić uwagę na wnętrze, kiedy ten drugi człowiek jest dla nas obcy i nic o nim nie wiemy?

  • Rozwalił mnie tytuł wpisu!
    Ale tak, zgadzam się.. Jeżeli nie ma chemii to nawet w 5% nie poznamy wnętrze człowieka, które będzie namiastką tego, co tak rzeczywiście w nim siedzi.

  • Ludzie reagują tak na to stwierdzenie, bo zazwyczaj mają niską samoocenę lub zbyt mało wiary w siebie… :) Jeśli powie się, że ważny jest dla nas wygląd zewnętrzny, istotny jest pociąg fizyczny, atrakcyjność – ludzie podświadomie myślą, że chodzi nam o 'typowy ideał’ (którego nie ma). A to wszystko gówno prawda. Dla każdego pociągające jest co innego, atrakcyjne nie muszą być tylko wymiarowe krągłości, muskularność i Bóg wie, co jeszcze… Czasem wystarczy uwodzicielski uśmiech, pogodne oczy ;)

  • „Oczywista oczywistość „jak lubi mawiać moja znajoma. Każdy z nas jest łowcą. A jak wiadomo nikt nie lubi zjadać resztek. Może zabrzmi to snobistycznie, ale zdobywanie trofeów to swego rodzaju część naszego życia. Bo niby czemu mam mieć brzydszą dziewczynę od swojego kumpla. Niby masz rację, ale z drugiej strony nawet gdyby laska składała sie z idealnych proporcji,a nie bedzie miała nic ciekawego do powiedzenia – odstawisz ja na półkę i pomyślisz o istotnej roli jakią odgrywa wnętrze :D pozdrawiam.

  • Babcia mojego znajomego zwykła mawiać, że ostatecznie najważniejszy w związku jest dobry seks i nigdy nie śmialiśmy się z nią nie zgadzać ;P

  • Na aparycje składa się wygląd i zachowanie – ale pierwsze wrażenie bywa mylne jak ja pierdole. :)

    Tak faceci zwracają uwagę na wygląd! Kobiety też… KROPKA. ;)

    Fajny post. Dziś trafiłem pierwszy raz na twój blog. Like zostawiony na FB. Będę tu wracał.

/* ]]> */