Wiosna coraz bliżej, słońce wychodzi zza chmur, jedne ptaszki ćwierkają a inne są jakieś takie żywsze. Zbliża się chwila, w której zrzucimy grube kurtki na rzecz bluz, porzucimy ponure miny by zagościły na twarzach uśmiechy.
Moim ulubionym wiosennym hasłem jest „idzie wiosna, wyjdą cycki”, które jest w stu procentach prawdziwe. Garderoba Pań staje się luźniejsza, seksowniejsza i zdecydowanie milsza dla męskiego oka. To jest tak szczęśliwa pora roku, że jestem przez chwilę w stanie zapomnieć o 120kg kobietach w leginsach. Jednak do wiosny trzeba się przygotować, po zimie jesteśmy często ociężali i rozleniwieni. Wiadomo, zimno, śnieg, kałuże, łatwiej się wytłumaczyć czemu się nie ćwiczy, prawda? W tym tekście zajmiemy się przygotowywaniem do wiosenki, tak aby każdy mógł się zaprezentować jak najlepiej.
1. Ćwiczenia
Najlepiej zacząć od czegoś lekkiego, 10-15 minutowy aerobik z rana będzie doskonałym początkiem. Rozciąganie, kilka skłonów, brzuszki, przysiady. Panowie obowiązkowo pompki bo jak widzę typa, który nie jest w stanie zrobić 10 to mnie żal zalewa i rozpacz ogarnia.
Ćwiczenia poprawią Twoje samopoczucie i formę. Z czasem warto pomyśleć o jakimś bieganiu albo siłowni/fitnessie. Przy odrobinie wysiłku naprawdę w dość krótkim czasie można poczuć różnicę.
2. Garderoba
Dziewczyny zapomnijcie o golfach, kominach i innych złych wynalazkach ludzkości. Czas na odrobinę powabnego dekoltu ale bez przesady. Lubię oglądać piersi ale nie na ulicy gdzie widzą je wszyscy. Nie jestem też żadnym guru modowym, w zasadzie nie znam się na tym wcale, szczególnie teraz gdy męskie ubrania są często damskimi ale myślę, że zmiana kolorystyki żeńskiej garderoby na bardziej kolorową wyjdzie wszystkim na plus.
Panowie mogliby się nauczyć, że koszula nie gryzie. Mówię to ja, łysy oraz wiecznie zakapturzony, nawet mam swetry z kapturem.
3. Jedzenie
Ja jestem zawodowym mięsożercą, grzechem jednak byłoby nie zmienić trochę diety. Warzywa i owoce będą coraz świeższe, więc jak ich tutaj nie włączyć do codziennego jadłospisu? Tym bardziej, że robienie z nich sałatek, deserów i innych to dziecinnie prosta sprawa.
Druga sprawa, że kolorowe jedzenie uszczęśliwia, wygląda i smakuje doskonale.
4. Uśmiech
Dziewczyno,
ja, facet który uważa się za samca alfa apeluję do Ciebie abyś się uśmiechała. Lubię dekolt, spódniczki mini, leginsy ale to mnie zatrzyma przy Tobie na chwile. Uśmiech potrafi czasem zamurować i sprawić, że nie myśli się o was jako o nosicielkach balonów. Uśmiechaj się, wtedy i ja będę szczęśliwy.
5. Porządki
Nie chodzi tutaj o posprzątanie domu, to też trzeba zrobić ale są istotniejsze porządki. Wszystkie problemy odnośnie swojego ostatniego związku zostaw za sobą. W zasadzie wszystkie błahe drobnostki zostaw po prostu w pizdu za sobą a tymi naprawdę poważnymi sprawami wreszcie się zajmij. Po co? By szaleć w lecie.
To jest 5 podstawowych punktów, które musicie wypełnić przed nadejściem wiosny. Nie ma, że mi się nie chcę, że głowa boli albo nie mam czasu. Nie interesuje to nikogo, jak się człowiek sam nie postara to nigdy nie poprawi swojego komfortu życia a właśnie o to tutaj chodzi, by żyło się milej.
” Wiadomo, zimno, śnieg, kałuże, łatwiej się wytłumaczyć czemu się nie ćwiczy, prawda?”- Czytając to pomyślałam sobie, jak dobrze mi z tym, że nie muszę się tłumaczyć, że nie ćwiczę. Ćwiczę i to codziennie, nie rozumiem tłumaczenia się porą roku. Zapraszam na bieganko! :)
Wczoraj chyba nawet Cię widziałem w okolicach Galerii Łódzkiej tak koło południa, albo kogoś podobnego. Jeśli to byłaś Ty to efekty ćwiczeń widać (:
Nie bywam w tamtych rejonach, więc to nie ja :)
damn
Zgadzam się! Jak jest słońce to się więcej chce :) Ja zaczęłam od spacerów :) Jedyne zastrzeżenie mam do tych młodych warzyw i owoców – pierwsze rzutu nowalijek są wręcz trujące, ponieważ ilość chemii jaką się w nie ładuje, żeby były pierwsze na wiosne jest niewyobrażalna…
serio? To może przy pomarańczkach z Hiszpanii i bananach z Ekwadoru zostań? :D
Wystarczy poczekać aż warzyw będzie dużo i wszędzie na wiosne, a nie na przedwiośnie ;) Po prostu nie należy się rzucać na pierwsze pietruszki i marchewki, które się pojawią :)
1. Treningi crossfit już o 4 tygodni nieźle podkręcają mi samopoczucie
2. Taa, niedługo trzeba będzie przejść się po odzieżówkach
3. Si. Urozmaicić jadłospis warzywami. Plus sałatki owocowe.
4. Yes pls.
5. Ten punkt jak najbardziej mnie nakręcił. Zima mija, czas zostawić parę rzeczy za sobą.
Dzięki za wpis
ja się do crossfitów przymierzam, pewnie jak się dobrze przymierzę to skrobnę coś na ich temat.
Biegam po lesie, wiosna już jest
Dziki uciekajoooo?
Tak, ale spotkałam konia, prawdziwy był
czyli patatajał, godny rumak zapewne.