Kolejnym chorym tematem jakim zajmę się na blogu jest temat prostytucji. Sprawdźmy co nam powie w temacie wikipedia:

„Prostytucja – oddanie własnego ciała do dyspozycji większej liczbie osób w celu osiągnięcia przez nie zadowolenia seksualnego i pobieranie za to wynagrodzenia materialnego. Przy prostytucji ma więc miejsce świadczenie usług seksualnych (polegających zwykle na odbywaniu stosunków płciowych) za pieniądze lub inne korzyści.”

Za batona pewnie nie przejdzie ale jakby ktoś dał radę to niech da znać. W internecie można doszukać się informacji, że prostytucja czy jak kto woli puszczanie się za profity jest niekaralne, moim zdaniem słusznie ale nakłanianie do tego, ułatwianie prostytuowania lub czerpanie korzyści przez osoby trzecie podlega każe. No i kurwa bardzo dobrze. W życiu nie korzystałem z takich usług i nie mam zresztą zamiaru ale nie rozumiem jednego, dlaczego nie jest to legalne źródło dochodu? Czemu prostytutki bądź żigolaki (chyba tak to się nazywa) nie płacą podatków? Co z tego, że zarabiają ciałem? Tancerz też nim zarabia, aktor, piłkarz i każdy inny sportowiec. Oni podatki muszą płacić. Przecież zalegalizowanie prostytucji to kolejne profity dla państwa ale i uwaga dla społeczeństwa. Wpływy dla państwa są jasne, podatki, kolejne źródło dochodu ale jakie korzyści może czerpać z legalizacji prostytuowania się społeczeństwo? Przede wszystkim konkretne regulacje prawne, komu i po spełnieniu jakich warunków (np. badania okresowe) wolno się prostytuować oraz kto może z takich usług korzystać. Po tym wszystkim nie dość, że zleceniodawca wychodziłby od wykonawcy z rachunkiem (jak to pięknie brzmi!) to jeszcze miałby gwarantowane, że ów osoba jest zdrowa bo ma te pieprzone badania porobione.

Zdaje sobie sprawę, że to co piszę jest całkowicie niezgodne z katolickim poczuciem życia w społeczeństwie ale nie przejmuje się tym. Nie chcę atakować kościoła i nigdy tego nie zrobię ale uważam, że do pewnych spraw nie powinien się po prostu wpierdalać. Wypadałoby najpierw na swoim podwórku zrobić porządek zanim zacznie się radzić komuś co powinien zrobić.


Reasumując ten krótki wpis, sex za pieniądze powinien być opodatkowany. To już prywatny problem każdej osoby czy ma zamiar powiedzieć dziecku, że zarabia na życie uprawiając seks. Więc Polska zamiast szukać pieniędzy u kierowców, przedsiębiorców innych branży powinna zbierać złote plony na innych lecz kontrowersyjnych gruntach. Kurwa albo się umiemy bawić albo nie, mamy jaja albo nie.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

3 komentarze

  • popieram – podatki niech płacą, ZUSY KRUSY itd. Polskie Państwo bierze kasę z dużo bardziej haniebnych rzeczy niż prostytucja, np. z lichwy bankowej i parabankowej, dla mnie kurwa przy bankowcu to jest pani z klasą i szacunku godna persona.

  • Pragnę uspokoić Autora wpisu – prostytuowanie się w Polsce jest legalne. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest objęte obowiązkiem podatkowym. Z tego przywileju prawodawca zrezygnował dobrowolnie, ponieważ egzekucja takiego obowiązku pewnie byłaby dla niego kłopotliwa i kosztowna. Nie zmienia to jednak faktu, że prostytutka (także męska) to zawód legalny w tym kraju. Ten konkretny wpis, to domorosła filozofia oderwana od rzeczywistości.

/* ]]> */