Pisałem już o tym, że męskość upada i to nie raz. Teraz przyszedł czas aby podobną tezę postawić kobietom, nie nadążam za czymś albo faktycznie spotkanie prawdziwej kobiety zaczyna być równie prawdopodobne jak to, że czerwony kapturek był chłopcem a wilk roznosił tylko ulotki.

Żeby przybliżyć wam ten problem trzeba by cofnąć się trochę wstecz i stworzyć ogólny obraz definicji kobiecości sprzed 10 lat. Kobieta zazwyczaj chodziła w sukienkach, miała śliczne długie włosy, zniewalający uśmiech, delikatne ciało. Każda była fizycznym przeciwieństwem mężczyzny, to dobrze, o to w tym wszystkim chodzi. Niestety obecnie coraz częściej kobiety chcą być mezczyznami, nie mam na myśli tutaj zapieprzania w korporacjach, tworzenia wielkich biznesów, przecież im też wolno, piszę w tym momencie tylko i wyłącznie o wyglądzie zewnętrznym.

Drogie kobiety pogięło was? Dlaczego zamieniłyście długie włosy na krótkie męskie fryzury, które w moich oczach zawsze będą nieatrakcyjne, dlaczego w wiosenne dni chodzicie w jeansach a nie sukienkach? Naprawdę nam tego zazdrościcie? Ja jako facet protestuje, chcę czuć, że całuje się z kobietą a nie zastanawiać się czy to czasem nie jest jej ojciec bo w sumie podobna taka do niego, nawet ma taki sam garnitur. No właśnie, jakim cudem kobieta może założyć garnitur? To jest tak jakby mężczyźni nagle zaczęli chodzić w spódniczkach mini, przecież to jest ohydne!

Zostawmy wygląd, pójdźmy dalej. Zawsze facet był tym złym, chciał wykorzystać biedną niewiastę, chciał seksu bez żadnego zobowiązania emocjonalnego, to facet chciał iść i się schlać, to facet miewał w swoim słowniku wiązanki wulgaryzmów dłuższe niż mur chiński. A teraz? Teraz kobiety zaczęły szukać szybkich, niezobowiązujących wrażeń, teraz to one wracają podpite do domu i potrzebują podparcia, teraz to one rzucają takimi kurwami, że nawet ja się zastanawiam jak na to jedna z drugą mogła wpaść. Najgorsze jest to, że przestały być damami, kobiety stały się karykaturą tego co w nich najpiękniejsze. Nie raz zdarzyło mi się stać obok takiej, która śmierdziała jak starzy ludzie i do tej pory nie wiem czy był to jej zapach czy jednak jakiś 'genialnych' perfum z kiosku za 5zł. Wkurzające jest też to, że ja jako facet gdy chcę być tym pieprzonym gentelmanem to nie mogę, chciałbym otworzyć Ci drzwi, chciałbym zabrać Twój płaszcz i go powiesić ale TY mi nie pozwalasz, sama to robisz i rzucasz krótkie "a Ty na co czekasz?".

To, że mężczyźni stają się pickami jest oczywiste, coraz więcej zniewieściałych przypominających (jeszcze) mężczyzn istot chodzących w tak ciasnych spodniach, że śmiało można wątpić w to, że gaciach hodują jaja. Tylko z kobietami jest na odwrót, czasami jak patrzę na jedną czy drugą to zastanawiam się co bym zobaczył gdybym został z nią sam na sam w sypialni, ale przecież nie zostanę, przecież ona wygląda i zachowuje się jak mezczyzna. Jednak gdyby tak się stało to czy ona będzie miała większe jaja ode mnie? A ja przecież nie cierpię na kompleks rozmiaru swojego sprzętu.

W tym miejscu przypomina mi się jeszcze jedna rzecz, obrazek który stworzyłem zanim zacząłem pisać tego bloga, zanim o tym pomyślałem. Zresztą pewnie część z was go zna bo zrobił karierę w najlepszych czasach kwejka.

Tym ostrym i jak maszynka do golenia akcentem zakończę ten tekst. A Ty zastanów się czy jesteś jeszcze kobietą czy już facetem.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

24 komentarze

  • Facetem byłam w gimnazjum i na początku liceum. Teraz na szczęście mogę rzec: nie mam jaj i nie jestem facetem <3

  • 10 lat wstecz? Moim zdaniem trochę mało. Już wtedy kobiety stawały się coraz mniej kobiece. Drugie zastrzeżenie, że w odpowiednim garniturze kobieta może być seksowna i kobieca. Ale ogólnie zgadzam się z tekstem. Sama staram się jak najczęściej chodzić w sukienkach i podkreślać moją kobiecość, bo to najlepsze co mam ;)

  • To prawda, zatraciłyśmy kobiecość w pewnym momencie. Generalizuję, ale taka jest prawda. I chyba jesteś jednym z niewielu mężczyzn, którym zaczyna to naprawdę przeszkadzać. I cieszę się, bo wyłamuję się ze swoimi sukienkami z „kanonu”, który powstał. Nie muszę konkurować z mezczyznami, żeby poczuć się lepiej. Co prawda znam się na wielu stereotypowo „męskich” sprawach, ale to z czystej ciekawości. Ten mój „bunt” był chyba podyktowany wychowaniem, w moim domu kobietę zawsze traktowało się jak mężczyznę. Parę lat temu postanowiłam odnaleźć kobietę w sobie i się udało. Wreszcie czuję się ze sobą dobrze. „Męski” styl bycia kobiet mi nie odpowiada. I nigdy już nie będzie. Powiem więcej, czuję się dumna z tego, że jestem kobietą. Ze swoją czerwoną szminką, sukienką i szpilkami. :)

    Dziękuję za ten post.

  • Wiesz co do obrazku to niestety ida tutaj sprawy genetyczne, które sa dość nie mile i niestety to to jest z bogiem sprawa ale czy facetowi też przeszkadza jak kobieta ma ciemniejsze wloski na rękach?? A co do reszty jestem za a nawet powiem Ci ze osobiście uwielbiam chodzić w spódniczkach i ta dam polubiłam szpilki ;)

    • Szpilki i sukienki/spódniczki są boskie ale hmmm.. są specjalne zabiegi dla kobiet mających „wąsik” i to chyba kwestia dbania o swój wygląd, nie ma co zasłaniać się genami. Nogi też golę chodź teoretycznie to przecież ludzie mają włosy na nogach, nie?

        • wiem, że nie chodziło o nogi ale chodziło o estetykę, a nogi były obrazowym przykładem. Golę nogi bo to wygląda estetycznie, gdybym miała problemy hormonalne i miała wąsik to też bym się go pozbywała bo on nie wygląda estetycznie. ;)

  • Wygląd zewnętrzny to sprawa absolutnie osobista. Ja uważam, że niektórym kobietom naprawdę ładnie w krótkich włosach – wyglądają tak świeżo i radośnie. Zwłaszcza, kiedy mają ładną szyję i kark. Nie widzę w tym niczego niekobiecego.

    Dalej – chodzenie w spodniach. Jak jest ciepło, często ubieram spódnice, ale tak naprawdę dotyczy to tylko paru miesięcy w roku. Lubię ciepło, lubię jak nie muszę uważać, czy spódnica mi się nie pomnie, jak będę siadać, czy się nie zawinie, nie zaczepi o coś. Ta część garderoby nie nadaje się na każde wyjście. Spodnie dają o wiele więcej komfortu i pasują do wszystkiego.

    Picie, używanie wulgaryzmów – jak dla mnie w obu przypadkach nie ma różnicy, czy dotyczy to kobiety, czy mężczyzny. Kilka drobnych przekleństw, dwa piwa podczas oglądania filmu – dlaczego miałoby to być zarezerwowane wyłącznie dla facetów? A rzucanie kurwami co dwa słowa i wracanie do domu obrzygując wszystko po drodze jest obrzydliwe zarówno w wykonaniu kobiety jak i mężczyzny.

    Co do obrazka – jest po prostu przykry. To tak jak mówić: „jesteś gruby? to kurwa schudnij!”. Jeśli komuś nie przeszkadza posiadanie wąsika, to jego osobista sprawa i krytykowanie takiego wyboru to jedynie oznaka nietolerancji. Jeśli Tobie się takie coś nie podoba u kobiety, to albo jej to powiedz delikatnie, albo znajdź sobie inny obiekt westchnień.

  • „Zawsze facet był tym złym, chciał wykorzystać biedną niewiastę, chciał seksu bez żadnego zobowiązania emocjonalnego, to facet chciał iść i się schlać, to facet miewał w swoim słowniku wiązanki wulgaryzmów dłuższe niż mur chiński.” wiec macie za swoje. moze znudzilo nam sie wasze traktowanie kobiet i dzieki Wam przestalysmy byc juz takie naiwne , slepo wierzac w Wasza wiernosc, milosc. Wzielysmy sprawy we wlasne rece i teraz Wam jest glupio i sie durnie pytacie ” co sie stalo z kobietami?” kobiety byly, są i będą, ale zdecydowanie madrzejsze niz kiedys. to wszystko wasza wina , a nam sie to spodobalo. dziekuje.

  • Trafne spostrzeżenia. Ja też nie rozumiem czemu wiele kobiet tak rzadko nosi sukienki. Jestem w stanie zrozumieć czemu niektóre ścinają włosy, chodź nie uważam, że to wygląda ładnie. Nie rozumiem czemu nie WYMAGAJĄ od facetów by puszczali je w drzwiach i witali się z nami pierwsi. Tak to jest dziwne. Fakt, faktem nie czekam na to by mój cudowny i czuły mezczyzna, zdjął mi płaszcz i podsunął krzesło gdy jesteśmy w kawiarni. Czemu nie czekam? Bo siedziałabym w płaszczu przez cały wieczór. Nie chodzi o fakt, że ma mnie w dupie i mnie nie szanuje. Chodzi o to, że zarówno on jak i wielu facetów z którymi rozmawiam twierdzi, że chcą kobietę zaradną. Nie taką, która płacze nad przysłowiową szklanką rozlanego mleka ale taką, która zawsze będzie sobie potrafiła poradzić (i sama zdjąć płaszcz). Mój najlepszy przyjaciel wiele razy rzucał do mnie coś w stylu „Chciałbym by moja przyszła dziewczyna była taka jak Ty – konkretna”. Konkrety zupełnie nie idą w parze z naturą kobiety. Więc czemu my nie jesteśmy damami? Może dla tego Drodzy Panowie, że wymagacie od nas swoich cech. Drobna rada: chcecie byśmy były damami? Traktujcie nas w sposób w jaki traktuje się damę, a zapewniam (prócz drobnych niereformowalnych wyjątków) wasza wybranka zmieni się w damę. W dalszym ciągu mam cichą nadzieje, że kiedyś doczekam się zdjęcia z ramion płaszcza, nierzucenia się na jedzenie „bo jestem głodny ” czy otworzenia nam drzwi samochodu. Wymagacie od nas byśmy były w waszych oczach idealne, zacznijcie wymagać od siebie, my się dostosujemy. ;)

      • Owszem to kobieta wita się pierwsza ale wyobraź sobie, że stoisz w towarzystwie 3 facetów, podchodzi do Was 4 i wyciągasz do niego rękę (on obserwuje chwilę czy chcesz mu ją podać czy nie) – jest ok. Aczkolwiek nie raz zdarzyło mi się, ze podchodził do grupki w której stałam jakiś chłopak i bach, bach i najpierw wita się z kolegami a potem podchodzi i wita się ze mną. Widzisz w tym obraz kogoś kto chodź by potknął się o podręcznik savoir-vivre’u?

  • Zabawne, momentami trafne, czasem mocno kąśliwe. Plus za to, że uśmiałam się. Jednak wszystko się zmienia i na nic nasze tupanie nogami ;)

  • Dwie sprawy:
    1. „cofnąć się wstecz” – jak „cofnąć”, to logiczne, że „wstecz”, nie da się „cofnąć do przodu” :)
    2. To, co opisałeś jakoś nie zgadza mi się z tym, co ja zaobserwowałam, ale może kręcimy się w różnych środowiskach :)
    „Rzucanie mięsem” i uchlewanie się do nieprzytomności, to nie jest efekt „zchłopienia” kobiet, a zwyczajny brak wychowania.
    Jeansy zamiast sukienek i spódnic, to jest kwestia praktyczna, ale też powód (zwykle bezpodstawnych) kompleksów – „bo mam grube nogi”. Tak nawiasem mówiąc, że kompleksów nie mają te w leginsach z tyłkami jak szafa… o.O
    Otwieranie drzwi, podawanie płaszcza – tutaj też, wydaje mi się, wchodzi wychowanie, ale też zachowanie facetów. Bo jak taka kobieta nie trafi w swoim życiu na żadnego faceta, dla którego takie gesty są normalne, to potem jak się taki trafi, jest szok i zaskoczenie.
    Troszkę w tym tekscie pojechałeś marginesem, co nie znaczy, że takie niewiasty się nie pojawiają :)
    Jedno jest pewne, gdyby faceci nie zniewieścieli, to kobiety zapewne nadal pozostałyby bardziej kobiece :)

    • „Otwieranie drzwi, podawanie płaszcza – tutaj też, wydaje mi się, wchodzi wychowanie, ale też zachowanie facetów. Bo jak taka kobieta nie trafi w swoim życiu na żadnego faceta, dla którego takie gesty są normalne, to potem jak się taki trafi, jest szok i zaskoczenie.” – święte słowa.

  • Nie zgadzam się z tym tekstem ani trochę. Niby czemu mamy wchodzić w schematy i postępować według norm „męskość” – „kobiecość”. Teraz właśnie to jest fajne, że można być sobą, żyć jak się chce i nie kryć się z tym. Wiesz – spodnie, krótkie włosy, wyrażanie emocji poprzez rzucenie wulgaryzmem czy napicie się wódki – to jest po prostu wygodne, komfortowe, rozładowujące czy po prostu przyjemne. Mamy z tego rezygnować bo komuś się tak podoba? No way. PS. w spodniach i z drinkiem w ręku nie wyglądam jak facet.

  • Ciekawy wpis, daje do myślenia.. Mam własną teorię dlaczego tak się
    dzieje. Kiedyś kobiety nie miały takiej niezależności, wyboru całkiem
    niedawno ją dostały, przez to zatraciły tą granicę i w imię tej
    ,,wolności” zachowuję się, ubierają, upodobniają się do mężczyzn. Prawda
    jest taka, że niektóre z nas popadają w skrajność z tą emancypacją…
    Oczywiście każdy z nas ma prawo do własnej indywidualności, ale nie
    zapominajmy, że właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że to JA jestem
    kobietą, a ON jest mężczyzną i nie mówię tu o długości włosów, czy
    spodniach, bo można wyglądać kobieco ,,w takim zestawieniu” , ale o
    kobiecości, delikatności i klasie. Pozdrawiam!

  • Każda kobieta nosi co chce i jak chce. Jeżeli kobieta ubrana w garnitur czy spodnie Ci się nie podoba to po prostu poszukaj takiej, która spełnia Twoje oczekiwania wzrokowe. Co oczywiście nie zmienia faktu, że moda na udawanie faceta stała się bardzo powszechna. Na szczęście przeżyłam to w okresie gimnazjalnym i liceum, a teraz uwielbiam kolory, kwiatki, sukienki, ale nie pogardzę wygodnymi spodniami ;)

    Masz bardzo dobre teksty damsko – męskie, bardzo lubię Twoje trzeźwe spojrzenie na te sprawy. Nie patyczkujesz się i o to chodzi! Tak trzymaj! :) Czytam często, ale rzadko komentuję…wybacz.

/* ]]> */