Cześć i czołem, trochę mnie nie było, wiecie dlaczego – Woodstock. Zbierałem tam materiały na artykuł, musiałem pokonać wiele przeciwności, np rozpieprzony aparat fotograficzny – dobrze, że te telefony mają aparaty.
Mam materiały, trochę video, zdjęć, spotkałem się z dwoma znanymi osobami związanymi z blogosferą. Kilka mitów związanych z festiwalem zostało potwierdzonych a inne legły w gruzach, jutro ukaże się obszerny wpis na ten temat.
Niestety nie udało mi się spotkać z czytelnikami, dałem dupy, najbardziej przepraszam Olę – będziesz mogła mnie biczować w Łodzi.
Idę coś zjeść bo stęskniłem się za domowym jedzeniem.
Super, że udało Ci się tam dotrzeć. Ja też wybieram się od kilku lat i lipa… Wylądowałam w tym roku przez przypadek na Ostródzie ;p
Do Ostródy też mam zamiar się chociaż raz wybrać.
Jeśli sobie życzysz to mogę biczować ;)
zasłużyłem sobie :P