Jak zauważyliście szczędzę wam na blogu wszystkiego co tyczy się Ukrainy. To nie przypadek, staram się być upośledzony w tym temacie i nie wyrażać swojego zdania. Wolę pisać o rzeczach, które sprawiają, że będziecie szczęśliwsi albo pozwolą wam się zastanowić nad samym sobą. Prawda jest prosta i bolesna – jeśli chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie – tak śpiewa, zespół Dezerter a ja temu chętnie przytakuję.

Życie dość szybko mija a wypadałoby przeżyć je w zauważalny sposób. Nigdy nie chciałbym być tylko szarą istotą, której jedynym celem jest jedzenie, rozmnażanie i wegetacja przed telewizorem. Mam ochotę, mam pragnienie bycia bohaterem. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to hasło kojarzy się wam najpierw z herosami rodem z komiksowych przygód marvelowskiego studia. Za chwilę myślicie o ludziach walczących w czasie chociażby drugiej wojny światowej, doceniacie ich heroiczne pragnienie wyzwolenia Polski. Prawidłowo, są to dobre skojarzenia ale nie jedyne właściwe. Każdy z nas może zostać bohaterem.

Na początek trzeba się nauczyć jednej rzeczy, Ty i bliskie Ci osoby to Twój mały świat. Cała reszta to coś w rodzaju kosmosu, jesteś od niego zależny ale żeby mieć jakikolwiek wpływ na jego kształt musisz zadbać o swoje najbliższe środowisko. Pierwszą sposobnością na zostanie bohaterem jest możliwość opieki nad młodszym rodzeństwem. Mam to szczęście, że nie jestem jedynakiem, jestem ‘środkowy’, zawsze mogłem liczyć na wsparcie starszego brata a z drugiej strony nie raz byłem filarem dla młodszej siostry. Dzięki temu wszyscy wiemy, że każde może liczyć na każdego.

Kolejnym momentem, w którym możesz zostać bohaterem to rodzicielstwo. Nie ma co ukrywać, musisz w tym momencie robić wszystko by być wzorem, opoką i przyjacielem w jednym. To nie jest łatwe, dookoła jest tyle patologii, że ta rola wymaga od nas poświęcenia wiele czasu oraz sił.

Jednak najtrudniej jest zostać bohaterem dla samego siebie. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście. No bo czy ktoś myślał o tym jak tu zostać wzorem, herosem dla samego siebie? Wszyscy chcą być podziwiani, noszeni na rękach przez innych ale czy spojrzenie w lustro i stwierdzenie – tak to ja, jestem z siebie dumny – nie jest równie cenne a może i cenniejsze? To nie jest tak, że ja nie mam parcia na chociażby wasz podziw, bo mam i to jakie. Jednak zanim o to zacząłem zabiegać zadbałem o to bym mógł sam na siebie spojrzeć i powiedzieć nieco egoistycznie – tak, to jest gość, jestem z niego dumny. W tym miejscu wypadałoby wybić ze łba wam przekonanie, że egoizm i egocentryzm to rzeczy, których się trzeba wyzbyć. Tak naprawdę w odpowiednich ilościach te dwie cechy są bezcenne, wystarczy nie przekraczać zbyt często granicy.

No to jak w takim razie zostać bohaterem dla samego siebie? Wypadałoby przypomnieć sobie jakie cechy ma każdy bohater? Waleczność, kierowanie się zasadami, nieustępliwość, umiejętność podnoszenia się po porażce, odwaga. Można by tak wymieniać w nieskończoność, teraz zastanów się jakie cechy masz w sobie, już wiesz? Pielęgnuj je. Prawda jest taka, że niektórym jest łatwiej, np. mi. Ja mam już tak, że gdy zaryję japą o asfalt i się przerysuję to dość szybko się podnoszę i towarzyszy mi przy tym ogromna złość, nienawidzę się potykać, muszę się odkuć. Bycie bohaterem to również wyciąganie wniosków z każdej porażki, to ciągłe doskonalenie swojego oręża, czyli zarówno ciała jak i umysłu.

Tak jak wcześniej powiedziałem, jednym jest łatwiej a drugim trudniej, nie każdy ma do tego wrodzone predyspozycje. Nie warto i wręcz nie można się jednak załamywać, takie cechy jak np. nieco chorobliwe dążenie do celu można w sobie wypracować, a gdy Ci się uda prawdopodobnie będziesz silniejszy niż ten, który miał to w sobie naturalnie zakorzenione. Pamiętaj, że ludzi pamięta się za to co zrobili, za to jakie przeszkody pokonali by dojść do sukcesu.

To właśnie ten czas, ta chwila byś mógł zacząć realizować swoje from zero to hero, powodzenia.

Zdjęcie w tle zostało zrobione biziora, a ja dodałem tam śliczną twarz, tak dla urozmaicenia.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Skomentuj Johny Dee X

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarze

  • Dobry wpis. Najważniejsze to dbać o swoje najbliższe otoczenie i relacje ze swoimi bliskimi: rodziną, przyjaciółmi – reszta dopiero potem. Niestety czasem okazuje się, że z tymi bliskimi najtrudniej poukładać sobie relacje. To wielka sztuka.

  • ja pierdole…tekst dla zakompleksionych, przeżywających rozterki miłosne nastolatek…Kwiatek weź ogarnij trochę…cały tekst w 2 słowach – dla lubiących streszczenia: „Akceptuj siebie”

  • ja pierdziele…tekst dla niestabilnych emocjonalnie i przeżywających rozterki miłosne nastolatek…Kwiatek weź ogarnij…cały tekst w dwóch słowach – dla lubiących streszczenia: „Kochaj siebie”

/* ]]> */