Dzisiaj dostałem kolejnego ciekawego maila od jednej z czytelniczek, nie ukrywam że ostatnio czytanie wiadomości od was sprawia mi największą blogową frajdę. Piszecie różne rzeczy, gratulujecie, pytacie o bloga, o mnie i coraz częściej zadajecie pytania, które można by objąć kategorią "jak żyć". W dzisiejszym tekście przedstawie wam taką wiadomość wraz z moją odpowiedzią, liczę że wy będziecie mieli również własną.

Dominika napisała do mnie chwilę po 13, przeczytałem maila od razu a jego treść, cóż trochę mnie dziwi, przeczytajcie sami, pisownie i całą resztę zostawiam w oryginale. 

Weszłam na Twój blog i czytając go nie powiem, że zrobiłeś na mnie wrażenie.
Mam do Ciebie pewne pytanie a raczej prośbę. Czy mógłbyś mi wyjaśnić na czym polega z Twojego punktu widzenia męska mentalność? Chodzi mi o konkretną sytuację...: w pracy jest pewien facet o którym myślałam, że jest wolny a skoro się mną zainteresował zaczęliśmy się, że tak powiem bliżej poznawać...kiedy jednak dowiedziałam się, że jest zajęty a nawet z racji swojego młodego wieku już ma żone wolałam odsunąć się od niego. I pisałam mu, mówiłam prosto w oczy, iż ja w takie rzeczy się nie bawię on nadal swoje i jak gdyby nigdy nic zachowuję się tak jak przedtem. Prośba do Ciebie powiedz mi co jest z facetami, bo według mnie to po pierwsze jest nie fair a po drugie skoro dupa dała mu kosza to powinien się odpierdolić a on kurwa nic...
POMÓŻ CZŁOWIEKU :)

Męska mentalność?

Co to jest ta męska mentalność? Moim zdaniem są to przekonania, zasady jakimi kierują się mężczyźni. Jednak może a nawet powinna ona się różnić u singla i faceta będącego w związku, mogę nawet coś na ten temat powiedzieć bo jeśli ktoś lubi bloga na facebooku to zdążył przeczytać, że zostałem usidlony. Tak wiec siłą rzeczy nie mogę postępować już tak jak robiłem to chociażby pół roku temu, podrywanie, flirtowanie, które do tej pory były moim naturalnym bytem musiały odejść, dostałem to co chciałem więc po co szukać dalej?

Oczywiście są pewne cechy wspólne obu typu mężczyzn, chociażby takie jak puszczanie kobiet w drzwiach, zabieranie odzienia wierzchniego czy odkręcanie tego pieprzonego słoika jak się zassie. To są rzeczy, które mezczyzna wiedzieć musi, stosować musi, normalnością dla niego muszą być. Jeśli nie są to niech się staną szybko, singlom da to spore plusy u kobiet, serio.

Pomagam człowieku

W mailu wbrew pozorom nie ma nic o jakimkolwiek mężczyźnie. Dominika pisze o karykaturze faceta, który majac żonę szuka przygody na boku. Jej decyzja odsunięciu się od osobnika, poinformowaniu go, że nie jest mile widziany jest jak najbardziej prawidłowa i godna naśladowania, chłopie zajęty jesteś i szukasz muszelek na drugim brzegu rzeki?

Człowieka tak postępującego nie można pod żadnym pozorem nazwać facetem, co prawda genitalia definiują jego płeć ale dopiero zachowanie pokazuje kto jest w życiu prawdziwym mężczyzną a kto jego tanią podróbką z napisem Made in Cwel. Jednak weźmy pod uwagę opcję #weryoptimistisz, czyli że ów kolega został zdradzony przez żonę i próbuję się odegrać. Co w takiej sytuacji powinien zrobić facet?

  • wystawić ją za drzwi i skończyć związek
  • przeprowadzić rozmowę, postawić warunki dać szansę

Ja widzę dwa wyjścia, osobiście jestem przekonany, że ja zastosowałbym się do pierwszej możliwej opcji, taki po prostu jestem i na tym polu wymagam pełnej wierności, nie po to człowiek się wiąże z kimś by się walić jak domy w Afganistanie na lewo i prawo. Jednak jak widzicie nie ma w prawidłowych odpowiedziach opcji odegrać się, dlaczego? Dojrzały człowiek po prostu tego nie robi, od mężczyzn wymaga się tej dojrzałości, co prawda ceni się ich za ich dziecinną stronę, która pcha ich w różne dziwne wyzwania, sprawia że są wesołym miasteczkiem dla kobiet ale jako samca definiuje ich zdecydowanie psychiczna dorosłość. W tym wypadku mamy do czynienia z jakimś wypierdkiem, na pewno nie z mężczyzną.

W komentarzach możecie śmiało napisać jak Wy definiujecie mężczyzn i jak pozbylibyście się tego natręta skoro danie tzw. kosza nie pomaga, ja mam pewien pomysł ale póki co zostawię to dla siebie, zobaczę co wyjdzie od was.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Skomentuj A.B. X

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

17 komentarzy

  • Jaka tam pisownia i interpunkcja…w końcu ktoś pisze coś porządnego. Według mnie dziewczyna jest naprawdę spoko skoro odepchnęła faceta zaraz po tym jak się dowiedziała, iż rzekomy przedstawiciel naszej płci jest zajęty….BRAWO!
    A wracając do pytania to powiem Ci tak ja to bym chuja najebał ile wlezie, bo według mnie powinien okazać szacunek tej Dominice, że jednak nie jest tą za którą ją uważał a po drugie frajer nie ma za grosz godności, skoro mówi NIE kilka razy to w tym wypadku znaczy to NIE.
    Nie jesteśmy ideałami i nie jesteśmy tacy sami, ale kobiety też nie są…ja na miejscu tej Dominiki może powiedziałbym publicznie w tej pracy coś na zasadzie: „Człowieku odpierdol się ode mnie! Jak szukasz dziwki to spierdalaj do burdelu…chuju złamany!!!”

  • zdegenerowany; Tobie łatwo może i by było powiedzieć publicznie, ale to nie zapominaj jest kobieta i z tego co widać normalna, więc raczej wątpię, że będzie chciała ogłaszać wszem i wobec, że kręciła z żonatym…ludzie będą gadać i dopowiedzą coś co nie miało miejsca…jednym słowem dziewczyna będzie miała przejebane. Bo on to jeszcze bajkę puści i koledzy mu uwierzą, że nie wiem, że to ona się nakręciła i go zwodziła a że on nie mógł odmówić jak kobieta nalega to o! stało się…a tak naprawde nic nie zajdzie. Także jak powie to publicznie on sie wymiksuje jak to wiekszosc facetow robi, ze to nie on a ona nalegała…
    Na miejscu tej Dominiki omijałabym go jak powietrze…

  • niby mentalność można określić jako zbiór pewnych cech u pewnych typów ludzi
    ale…no właśnie musi być zawsze jakieś ale…
    musimy wziąć pewne czynniki pod uwagę
    w e-mailu który dostałeś znamy tylko tzw jedną stronę medalu
    czyli stronę (w tym przypadku ) kobiety
    a co z drugą stroną? zdrada to nie jest jeden niezmienny schemat,
    któremu możemy podporządkować wszystkich ludzi
    niezależnie od tego jaką mają płeć
    nie wiemy dlaczego ten „pan” zdradzał
    i czy aby na pewno „pani” nie miała pojęcia ze jest zajęty

    po drugie wydaje się nam (niezależnie kobietom czy mężczyznom)
    ze kogo jak kogo ale siebie znamy doskonale
    i to jest największe oszustwo jakiego się dopuszczamy,
    głównie dlatego ze oszukujemy siebie-a to już sztuka :)

    wierne żony po nastu latach małżeństwa zdradzają męża
    z jego najlepszym kumplem -choć same nigdy by tego nie przewidziały
    idealni mężowie zostawiają żony dla ulotnej chwili z młodą laską
    tu nie chodzi chyba o mentalność tylko o pewne zbiegi sytuacji i okoliczności
    co oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwia zdrady
    zawsze istnieje możliwość powiedzieć NIE

    co do kłopotu z pozbyciem się natręta :)

    punkt pierwszy:
    ja to bym mu naje…. aż by mu się odechciało

    punkt drugi :
    poinformowała że powiem o wszystkim jego żonie/partnerce/całemu światu

    punkt trzeci:
    podesłała mu pod nos koleżankę,która nie ma „oporów” co do stanu cywilnego pana ;)

    dopuszczalne wszystkie trzy naraz albo w mixie :)

    PS Kwiatku świetne teksty dobre, dosadne,
    niekonieczne ze wszystkim się zgadzam ale miło poznać światopogląd człowieka,który ma argumenty do dyskusji, a nie tylko kłapie dziobem bez sensu. pozdrawiam i życzę dalej takiej weny twórczej.

  • Ja natomiast nie do końca zgadzam się z wypowiedzią kobiet(a/ka). W mailu fakt widzimy tylko jedna stronę medalu, ale czy myślisz, że ta czytelniczka pisała, bo chciała przed kimś kto jej nie zna pokazać się z dobrej strony? Poza tym z maila wynika, że ten związek małżeński nie trwa nastu lat a ewentualnie pare lat a moze i miesiecy „kiedy jednak dowiedziałam się, że jest zajęty a nawet z racji swojego młodego wieku już ma żone wolałam odsunąć się od niego.” Mamy więc do czynienia z panem w dość młodym wieku…nie chcę bronić tej czytelniczki, ale wydaje mi się, że nie robiłaby z siebie nie wiadomo jakiej ofiary…nie oszukujmy się facet mógł się dobrze maskować i nawet nie spostrzegłaby się że ten typ ma żonę. Według mnie tak po głębszym zastanowieniu się dochodzę do wniosku, że Pan jest typem zdobywcy i fakt posiadania obrączki na palcu nie poczuwa go do żadnej odpowiedzialności a jedynie daje mu źródło stałego seksu…a może istnieje możliwość taka, iż ta czytelniczka wpadła mu w oko i kto wie może rzeczywiście mu się spodobała a ten o to „mezczyzna” chce z nią coś więcej niż sam seks. Nie wyrażajmy więc opinii jeśli nie znamy całej sytuacji…możemy jedynie wypowiedzieć się na temat mężczyzn i co zrobić aby sie od niej odczepił…

    • toż właśnie do tego dążyłam
      nie wyrażać opinia nie znając racji obu stron :)

      a dlaczego możemy się wypowiadać na temat mężczyzn a kobiet nie ?

      czy tylko dlatego,że chodziło w tym wpisie o męską mentalność?
      czy może dlatego,
      ze to on musi być zły,a ona pokrzywdzona ?
      zawiało mi stereotypami ;)

      nie chodzi mi tu żeby usprawiedliwiać tego pana,
      o którym pisze czytelniczka
      tylko o to, że często w życiu
      posługujemy się stereotypami bo tak nam wygodnie
      a do stereotypów należy właśnie mentalność
      mało już ważne czy męska czy kobieca :)

      pozdrawiam

  • A kto w ogóle powiedział, że ten facet ją podrywa 'po coś’? Może z jego strony to jakieś flirty, żeby się dowartościować – sprawdzić ile może, czy ktoś na niego poleci, a w ostatniej chwili uciąłby znajomość. Też parszywe, ale też i powszechne. Dużo jest takich skupionych na sobie narcyzików, którzy najpierw myślą o swojej próżności a w ostatniej kolejności o tym, czy kogoś tym ranią. To ten typ co codziennie wyznaje 'ja, ja i tylko ja’. Jakby nie patrzeć, współczuję żonie.

  • Hej :) z tej strony czytelniczka, która wysłała tę wiadomość…chciałabym się dowiedzieć czy jednak trafią się jakieś sposoby, aby przestał zawracać mi głowę? Bo ja próbowałam dosłownie wszystkiego co przyszło mi do głowy…fakt było pare dni spokoju a dziś znowu sie zaczelo…Dobra nie znacie obu stron, ale uwierzcie mi, że to takie już wcale fajne nie jest, już nawet byłam u dyrektora, ale ten stwierdził, iż on w sprawy prywatne pracowników się nie miesza…może i myślicie ze robię z siebie jakąś ofiarę czy pokrzywdzoną, ale naprawdę nie życzę żadnej kobiecie, aby miała podobną sytuację…Deirdre Diriiane jeśli to jeden z narcyzików to czemu po kilkukrotnym powiedzeniu nie, nie daje spokoju a wręcz odwrotnie jest bardziej nachalny?

    • powiedź mu że poznałaś jakiegoś byczka z siłowni, jeśli to nie pomoże możesz zgłosić to na policję – zakomunikuj mu to również że może zakończyć to się sprawą w sądzie

  • Nie zgadzam się z tym, że facet z maila czytelniczki od razu czegoś chciał. Hej, przecież flirtowanie i podrywanie jest fajne samo w sobie i nie musi do niczego prowadzić.

  • Miesiąc minął a tu zero odzewu…:) ciekawe czy autorce tego maila się udało odpędzić człowieka…ale mimo wszystko mnie męczy ten pomysł jaki Kwiatek miał na myśli…

/* ]]> */