Zastanawialiście się kiedyś jak tu najszybciej i najsprawniej poderwać śliczną blondynkę ze stacji benzynowej? Albo jak oczarować Ewę z warzywniaka, trochę starszą ale wciąż jak najbardziej gorącą? Pewnie nie, ale gdyby was jednak naszły takie myśli to ja mam dla was kilka rozwiązań.

***

Wyobraźcie sobie taką sytuację, impreza, kończy się alkohol – prawdopodobne, prawda? Trzeba wysłać ekipę ratunkową na stację benzynową bo żaden sklep w pobliżu nie jest już czynny, trafia na Ciebie i jakiegoś przepitego czubka, który chcę po prostu wyjść bo odlatuje. Dochodzicie wspólnie na stację benzynową i Twoim oczom ukazuję się blondynka średniego wzrostu ale o nienagannej figurze. Niebieskie oczy, niezły biust, zniewalający uśmiech i aksamitny głos. Sprzedaje Ci tego litra, Ty  w tym czasie nagle trzeźwiejesz i myślisz, że napruty kumpel robi Ci największą siarę jaką można w tej chwili komuś zafundować. Wracacie na imprezę, schlejecie się bardziej ale rano wciąż ją będziesz pamiętać. Tak jej twarz wryła Ci się w twarz, że przez kolejne 2 dni nie możesz jej zapomnieć, chcesz zagadać, może nawet ją poderwać, jak to zrobić? To proste, podjeżdżasz samochodem a jeśli go nie masz to pożyczasz. Tankujesz samochód i jeśli to stacja obsługowa to od razu rzucasz do pełna (w przypadku stacji samoobsługowych weź auto na gaz, na pewno ktoś podejdzie, może nawet ona). Jeśli jest studentką albo dopiero skończyła szkołę średnią to na pewno to hasło zrobi na niej wrażenie. Do pełna tankują tylko kierowcy tirów. Jeśli jesteś dziewczyną i ujrzałaś na stacji benzynowej dobrze zbudowanego bruneta to ten sposób też powinien podziałać a jeśli będzie stawiał opór to stawiaj na dekolt, on zawsze zwycięża.

***

Codziennie rano schodzisz schodami w dół, wychodzisz z klatki i idziesz spacerkiem prosto do osiedlowego sklepu. Spodziewasz się tam starej, natarczywej Pani Jadzi, która jest miejscowym węzłem informacyjnym. Otwierasz te zadrapane drzwi a tam obok tej garbatej postaci, którą zawsze widzisz już w progu, dostrzegasz brunetkę, niziutką, zielonooką. Ubraną jak typowa sklepikarka ale ona wygląda w tym stroju po stokroć seksowniej niż inne. Na dodatek  po chwili stara Jadzia wychodzi na zaplecze, to jest ten moment, wiesz że chcesz spróbować zagadać bo nie masz pewności czy znów ją zobaczysz. Co zrobić żeby próba zakończyła się sukcesem? Podejdziesz do lady, zrobisz to pewnie, złapiesz za największe marchewki albo ogórki w sklepie. Podasz jej, ona je podliczy a Ty nagle z zaskoczenia wylejesz w jej stronę oto te słowa: biorę duże, bo wszystko mam wielkie. Wiadomo, po takim tekście na pewno Ci się uda wziąć jej numer telefonu, będzie pewna że jesteś taki wielki.  Na pewno zauważysz na jej cielę ciarki, lekki uśmiech i odgłos kapiącego kisielu na podłogę, Ty już wiesz skąd dobiega to: kap, kap, kap.

Dziewczyny musicie mi wybaczyć ale nie mogę wam udzielić rady jak poderwać Pana z warzywniaka. Zazwyczaj tam ich nie ma a jak już są to … a zresztą. Pamiętajcie jakby co to macie dekolt, musi się udać.

***

Masz 35lat, do tej pory dumnie podążasz po tej planecie jako kawaler. Pewnego dnia Twój brat pyta czy mógłbyś odebrać jego dziecko ze szkoły. Nie masz co robić, piwo się skończyło, jest środek tygodnia więc nie szykujesz się na imprezę, stwierdzasz bez namysłu, że czemu nie. Zakładasz swoje najlepsze ciuchy, co by dzieciakowi wstydu nie narobić a przy okazji może zaimponować jakiejś mamuśce. Wchodzisz do szkoły, mijasz morze rozwścieczonych i rozszalałych potomków innych ludzi, czujesz się jak na linii frontu ale czujesz, że może się to opłacić. Wreszcie dochodzisz do celu, pukasz i wchodzisz a nagle zapominasz po co tu właściwie przyszedłeś, dębiejesz w drzwiach. Wychowawczyni małolata to ruda, zielonooka i wyglądająca na ostrą babkę nauczycielka. Szybko zgarniasz młodego pod rękę i lecisz z nim do tej złotowłosej, udając że jesteś zainteresowany edukacją gnoma, który stoi tuż obok Ciebie. Imponujesz jej tym, do tego ta najlepsza koszula ze smokiem na plecach, jeansy i buty z czubami godnymi elfa. Musi być Twoja, tylko jak przybić ostatniego gwoździa?  Podejdź bliżej, skróć dystans tak żebyś mógł jej wyszeptać coś do ucha a gdy będziesz już blisko powiedz jej delikatnym ale jednocześnie pewnym głosem: chędożenie, czyż to nie piękne słowo? Jeśli to polonistka masz ją już w garści, jeśli to matematyczka ratuj się dzieleniem pod kreską , a w przypadku anglistki polecam powiedzieć ratunkowe: Who you tea. Na historyczkę powinna zadziałać opowieść o życiu erotycznym rzymian za czasów panowania Cesara a jeśli masz pecha i trafisz na nauczycielkę geografii to skojarz jej kolor włosów z glebą i mów o korozji magmowej skał. Ten patent sprawdzi się również w przypadku chemiczki, wystarczy skały zamienić na metale. Z nauczycielką biologii wiesz o czym masz rozmawiać a z Panią od wychowania fizycznego pogadaj o dobrej pozycji najazdowej skoczków narciarskich, najlepiej niech ją zaprezentuję a Ty stań za nią i obserwuj.

Jak widać na każdą nauczycielkę jest sposób, wystarczy chcieć.  Panie wy wiecie co was ratuje, fizyk, chemik, biolog, kogo to obchodzi, dekolt jest uniwersalny.

Czytelniczko, jeśli natrafiasz na gościa mającego na koszuli smoka, rzucającego pogardliwe i jednoczeście liczące na zauważenie "do pełna" albo na gościa z manią wielkości swojego pisiora musisz wiedzieć jedno. Uciekaj, albo nie, spierdalaj jak najszybciej i najdalej się da od tego delikwenta.

Czytelniku nie popisuj się na siłę, nie rób z siebie idioty, nie mów o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia. Dbaj o swój wygląd zewnętrzny, chociaż trochę. W przeciwnym razie będziesz znęcał się nad jeńcem całe życie, if u know what i mean.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Skomentuj Kwiatek X

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

23 komentarze

/* ]]> */