Mężczyźni są różni, ale właściwie tacy sami. Jeden lubi samochody, drugi motory, trzeci piłkę nożną a kolejny gry komputerowe. Jednak każda z takich grup ma cechy wspólne, coś co udowadnia, że jeśli jesteś kobietą to warto zainteresować się facetem z konkretnymi pasjami. Będzie on lepszy od pierdziela walącego wyłącznie bąki na kanapie i krzyczącego „jak kurwo strzelasz?!”.

Bo gdy facet ma pasję…

… to zrobi wszystko by podtrzymać ją przy życiu. Będzie ciężko harował ponad normę, będzie jeździł z Tobą do mamusi, gdy zajdzie potrzeba (jeśli obiecasz mu, że dostanie pewną godzinę dla siebie np. w garażu), będzie robił właściwie wszystko co pozwoli mu na samorealizacje w jego ulubionej dziedzinie. Najbliższy jest mi przykład graczy komputerowych i maniaków motoryzacyjnych, jako że w tym drugim dopiero raczkuję, a w pierwszym jestem na najwyższym poziomie wtajemniczenia, to oprę się właśnie na tym przykładzie. Tak więc jak już się domyślacie w dzisiejszym tekście będzie o tym dlaczego warto mieć faceta, który gra w gry. Bo gracz, to wcale niekoniecznie geek, nerd z pryszczami i nadwagą.

Przecież po zakupie nowej konsoli wcale nie musi być tak jak sądzi moja A.

Przecież po zakupie nowej konsoli wcale nie musi być tak jak sądzi moja A.

1. Będzie niczym Rambo
Nie straszne będą mu żadne przeciwności losu. Praca ponad normę by zarobić na nową grę, a przy okazji dorzucić nieco więcej grosza do domowego budżetu? Nie ma problemu, zapalony gracz przejdzie przez dżunglę pracy niczym buldożer przez plażę, gładko i bezproblemowo.

1

2. Jego kreatywność wzrośnie
Wbrew pozorom gry to nie tylko rozrywka, sporo z nich rozwija. Ja jestem fanem gier, które kształtują myślenie przestrzenne. Potrafię przesiedzieć godziny na budowaniu i przebudowywaniu domów w grze Rust.

2

3. Wreszcie zacznie podejmować decyzję
Gry nieustannie wymagają od graczy podejmowania decyzji, które często ważą o losach ulubionego bohatera Twojego faceta. On musi po prostu wybrać, czasami rozsądnie, czasami podejmując ryzyko. Tak czy siak ta umiejętność ma pewne odzwierciedlenie w rzeczywistości. Być może skończą się wreszcie pytania „kochanie, a Ty co o tym myślisz?”

3

4. Zauważy Twój nowy kolor włosów
Obecnie gry wymagają sporo spostrzegawczości, by wykonać poboczne questy (czyt. zadania w grze, niezwiązane z główną fabułą) facet musi się trochę napocić i wytężyć swoje zmysły. Taki trening świetnie sprawdza się potem w realnym świecie.

4

5. Będziesz jego największym trofeum i questem
Przede wszystkim każda zmianka o Tobie podczas gry z kumplami będzie kończyła się tekstami typu „łaaaaaał”, „ja to widzę dziewczyny w formacie .jpg ostatnio”, „stary zazdroszczę Ci”, „weź nie stukaj w pada tylko leć do dziewczyny”. Serio, kobiety w świecie gammingu są i długo jeszcze będą wyjątkowe, partnerki graczy są dla nich największym questem, który nie ma końca.

5

6. Być może odnajdziesz swoją nową pasję – granie!
Nie ukrywam, że zawsze chciałem mieć kobietę, która od czasu do czasu spuści mi łomot w Mortal Kombat, a potem mojego ‘chwilowego focha – bo przecież jak mogłem przegrać?!’ – obróci w pył dając buziaka. Wspólne granie to kolejny pretekst na spędzanie więcej czasu razem, kolejny pretekst do kłótni, rywalizacji, a w następstwie nocnego godzenia się.

6

7. Wreszcie będzie umiał zarządzać czasem
Każde hobby bez wyjątku potrzebuje czasu. Dlatego dzięki niemu Twój facet nauczy się nim zarządzać, będzie efektywniejszy w swoich działaniach, co może przełożyć się tylko na dobre.

7

8. Największe dziecko zostawi w wirtualnym świecie
Dobry facet to taki, który jest dzieckiem ale potrafi dobrze zarządzać priorytetami, czyli najpierw obowiązki, kobieta, życie a dopiero potem koledzy w grze. Dzięki temu Twój mezczyzna zostawi największego rozkapryszonego dzieciaka w zbroi ze skóry smoka, to co dla Ciebie zostanie to dojrzały facet z polotem młodzika.

8

Nadal uważasz, że gracze są niewłaściwymi kandydatami na mężczyzn?
PS Gry, konsole, samochody i całą resztę można nazwać kochankami. Chyba wiesz, że facet zazwyczaj wraca do żony, bo jest najlepsza.

 

 

#4Theplayers #PlayStation witam w rodzinie

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Adrian (@lysyzbloga)

 

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Skomentuj Adrian Kwiatkowski X

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

17 komentarzy

  • Totalnie, zdecydowanie, absolutnie masz rację.

    No i wiesz, lepiej też może kasę wydawać (tą, której nie wydaje na gry) – bo potrafi ocenić czy buty +20 do mocy ataku za 1400g są lepsze od +10 mocy ataku oraz +5 haste za 1500g :D

  • Dopóki wszystko tak ładnie wygląda jak to opisałeś to git. Gorzej, jak facet jest słaby i wciągnie się tak mocno, że zapomina o życiu realnym- wtedy już nie do końca nadaje się na partnera, bo co z niego za pożytek, jak wiecznie siedzi w tym swoim wirtualnym świecie!;p

  • Największa bzdura for ever , granie kończy się klapkami na oczach, olewaniem wszelkich obowiązków, średnio wizualnym efektem faceta w gaciach gwałcącego dżojstik lub mysz od kompa, totalnym alienem z rzeczywistości, brakiem seksu (kochanie jeszcze jedna mapa) a potem padnięciem o 4 nad ranem na mordę bez czucia. Serdecznie pozdrawiam żona maniaka WOT.

      • Jest taka możliwość, fakt jest taki, że jak słyszę choćby o grającym facecie to przechodzą mnie ciarki. I mówię to ja, sama grająca w różne gry :)

          • Nie spotkałam jeszcze grającej laski, która przez grę zapominała o bożym świecie, a facetów tak reagujących na grę widziałam co najmniej kilkunastu. I nawet jeśli gra wpływa na te wszystkie sfery życia, o których wspomniałeś pozytywnie, to słaba to pociecha w momencie kiedy już tego życia gracz nie ma, bo przepuścił to lampiąc się w kompa czy konsolę.

          • Och Beato mamy tyle wspólnego. Szlak mnie trafia jak mój mąż w tygodniu gra do 4 rano,a potem dwa dni odpoczywa, bo przecież biedny do rana grał.

            Kolejna noc z głowy, bo zostałam obudzona jak jaśnie pan przyszedł nad ranem spać, a ja już nie zasnę. Dla mnie to jest żałosne i mówi tylko o jednym, o niedojrzałym podejściu faceta do życia.

    • mam chlopaka gracza, nie zamienilabym go na nikogo innego! Jest doslownie tak jak napisales, jestem jego trofeum, nagroda po wygranej lub pocieszeniem po przegranej. Mozna znalezc w tym wiele korzysci , w czasie w ktorym partner gra mamy czas dla siebie, kawa i swieze ploteczki z przyjaciolka, dluga relaksacyjna kapiel, zakupy. Kazdy powinien miec pasje, nie ograniczajmy swojego partnera, bo on tym bardziej bedzie chcial uciec od codziennosci. świetny wpis I dla mnie jak najbardziej prawdziwy :)

  • Nigdy nie byłam zwolenniczką gier, nie rozumiałam jak można grać i poświęcać temu czas, dopóki nie poznałam swojego chłopaka, który miał aż na tyle cierpliwości by wytłumaczyć kobiecie o co chodzi w grze i chociaż nie jestem zapalonym graczem, czasem miło wieczorem zagrać razem w jakąś ciekawą grę: P

  • Mimo wszystko nikt tak dobrze nie zrozumie grającego faceta jak grająca dziewczyna. Z moim mężem zaczynaliśmy lata temu od wspolnego grania w 1.6 i wielodniowych lan party ze znajomymi. Dziś mimo, że w życiu przewijają się już zupy, kupy, pokemony i kredyty, to wspólne granie pozostało jednym z naszych rytuałów,a my udowadniamy, że nawet fanka GO i lolowiec mogą stworzyć fajny związek ;) Wszystko z głową, a wy kobiety nie mylcie pasjonatów z patolami, którzy nie potrafią się do życia wylogować.

/* ]]> */