Dzisiaj przedstawiam wam jeden z najprzyjemniejszych wpisów, które do tej pory udało mi się napisać. Nie żeby większość była dla mnie przykrym obowiązkiem, tak nie jest, wszystkie są przyjemne. Jedni mają orgazm przy czekoladzie – też tego nie rozumiem – a inni mają duszę pewnego włochatego zwierzaka. To ja.
Dlatego dzisiejsze popołudnie spędzam aktualnie tak, popijając tajemniczą miksturę.
Patrzę przy tym w niebo, które bez chmur jest takie doskonałe, prawie tak doskonałe jak ja i Ty.
Chwilę wcześniej posiliłem się tym, sam zrobiłem więc +10 do master czefa.
Wieczorem jeśli tylko będzie możliwość to zakończę dzień na operacji, kto śledzi mój prywatny profil wie, że wczułem się ostatnio w doktora House'a. Jestem tylko przy tym nieco bardziej grubiański.
Tak przy okazji słucham sobie m.in. tego i czytam komentarze ludzi jacy to oni są zajebiści. Wcale mi nie jest smutno, bo może mają rację.
coś się chyba nie wyświetla ;(
mi się wszystko doskonale wyświetla, sprawdziłem na 3 przeglądarkach tak w razie czego.
teraz jest okej, nie miałam ostatniego opisu i zdjecia, teraz się już pojawia ;)
Dr. Dre… przypomniałeś mi czasy mojej młodości (znaczy teraz nadal jestem młoda, ale wtedy byłam baaaardzo młoda). Mam sporo fajnychwspomnień z jego muzyką. Fajne miał to plumkanie. Najbardziej lubię ten kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=_CL6n0FJZpk
obowiązkowo podczas jazdy samochodem :)