Wielki wojownik, nieokiełznany bokserski champion Tomasz „El Testosteron” Najman drwi z mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego. Człowiek, który samozwańczo mówi o sobie zawodowy pięściarz piszę na swoim blogu tak:
Z całym szacunkiem dla mistrza Majewskiego, ale ilość kalorii które spali w całej swojej karierze, nie będzie nigdy nawet połową kalorii już spalonych przez naszą mistrzynie nart. A strojenie fochów, bo wygrała kobieta i to w dodatku reprezentująca jeden z najtrudniejszych sportów na świecie, po prostu facetowi nie przystoi. Proponuje więcej dystansu do „świecidełek” i pozytywnych emocji. Tomku, chłopaki nie płaczą…
Nigdy nie śmiałbym wątpić w ilość morderczej pracy jaką wkłada Justyna Kowalczyk w treningi ale co o jej treningach czy Majewskiego wie Najman? „Zawodnik MMA”, który dostaje bęcki od strongmana w 42 sekundy, nie wspominając o tym, że pobił go również Robert „Hardkorowy Koksu” Burneika trenujący na arbuzach. Facet, który swoją szansę na zaistnienie w ringu zmarnował odklepując co drugą walkę ma czelność drwić sobie z polskiego multimedalisty?
Nie wiem jak was ale mnie bawi i jednocześnie irytuje bezczelność tego el tostera jednak z niecierpliwością czekam na odpowiedź naszego kulomiota.