Od dłuższego czasu Europa żyje tylko jednym, tematem przyjmowania uchodźców, którzy pochodzą głównie z państw islamskich. Jak łatwo się domyśleć, Europejczycy podzielili się na dwa obozy. Jeden, który deklaruję niezrównaną pomoc wszystkim bez wyjątku, oraz drugi, który mówi wprost „nie chcemy was tu”. W tej sytuacji pojawia się jeden zasadniczy problem, nie ma prawie głosów pomiędzy.

Ja uważam, że ludziom należy pomagać, właśnie empatia i rozumowanie pozwala nam na nazywanie siebie ludzkimi. Jednak kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że w tym konkretnym przypadku należy przyjmować bez wyjątku wszystkich, którzy napływają do Europy. Żadna z osób, które czekają z szeroko otwartymi ramionami nie zastanowi się, dlaczego tak właściwie wszyscy brną do Europy, a nie do sąsiednich krajów, które są im bliższe kulturowo, więc i asymilacja powinna być  prostsza.  Nikt też nie ma odwagi głośno zapytać, dlaczego ucieka tak wielu mężczyzn… bez rodzin.

Bezkrytyczne przyjmowanie tych ludzi pod nasz dach, bez wątpienia prowadzi do zwiększenia napięcia, które i tak w Polsce jest wysokie. Gdy słyszymy, że rodzina uchodźców, bądź grupa imigrantów (uchodźca=/imigrant) dostaje od ręki mieszkanie, a kobieta w ciąży musi o nie walczyć, że rodzina, która czeka w kolejce od X lat  czekać nadal będzie musiała, to nie ma co być zaskoczonym. Takie ruchy muszą i zwiększają negatywne nastroje u Polaków wobec fali, która napływa do nas głównie z Afryki. Takie działania może ładnie PR-owo wyglądają na zewnątrz, ale niekoniecznie dobrze odbijają się wewnątrz kraju.

Nie ma co się oszukiwać, my Polacy, my Europejczycy jesteśmy właśnie świadkami wielkich przemian na starym kontynencie. Jako istoty rozumne mamy prawo i podstawy do tego, by się pewnych rzeczy obawiać. Dlatego krytykowanie ludzi, którzy maja uzasadnione wątpliwości jest jakąś oderwaną od rzeczywistości błazenadą.  Powtórzę to co napisałem na początku, rozumowanie czyni nas ludźmi, nie dłonie z pięcioma palcami, a rozum.

Jednak w całej tej burzy, nie można zapomnieć o tym, że pośród uciekinierów znajdziemy również matki, dzieci, ojców, którzy chronią swoją rodzinę własną piersią. Nie ma żadnych wątpliwości, że im pomoc się należy. Jednak forma udzielanego ratunku nie jest dla mnie już tak oczywista, wybaczcie mi, ale ja nie wiem do jakiego stopnia powinniśmy wyciągać do nich pomocną dłoń. Nie wiem nawet na ile nas stać, bo przecież każde społeczeństwo, ma swoich lokalnych potrzebujących, co z nimi? Nie można ich nagle odtrącić i powiedzieć „hej, oni są ważniejsi, radźcie sobie”, to byłoby nieludzkie, to byłoby okrutne. To wszystko jest nadal kwestią dyskusyjną, wymagającą głośnej, publicznej i jawnej debaty, nie decydowania na stołkach, za plecami ludzi.

Cała fala napływowa skrywa w sobie różne rzeczy, m.in. imigrantów ekonomicznych, czy ich deportować do domów? Nie, pod warunkiem, że zechcą się asymilować ze społeczeństwem. To jest warunek konieczny, bezwzględny i niepodlegający żadnym wątpliwościom. My Polacy, również jesteśmy imigrantami ekonomicznymi, wyjeżdżamy za pracą, za pieniędzmi, niekiedy na stałe, osiedlając się wraz z całymi rodzinami. Jednak jako Europejczycy łatwiej asymilujemy się w Anglii, czy Niemczech, jest nam po prostu bliżej do tych kultur. Oczywiście zdarzają się wyjątki, my również jako naród nie jesteśmy idealni. Jednak napływająca z Afryki fala osób chcących podnieść swój status majątkowy jest tak różna ideologicznie, kulturowo i społecznie, że mamy prawo się bać, szczególnie, że na zachodzie wygląda to różnie. Strach nie jest niczym złym, strach prowadzi do zwiększenia uwagi, czasami do zjednoczenia, jednym słowem może być źródłem czegoś dobrego, nawet ratunku.

Sama sytuacja nie wzięła się znikąd, to zachód ją sprowokował, to ‘cywilizacja premium’ słała wojska pod szyldami przeróżnych misji ‘pokojowych’. To my, ten teoretycznie lepszy świat, jesteśmy po części temu wszystkiemu winni, więc i my musimy w jakiś sensowny sposób pomóc. Jednak tylko głupcy chcą przyjmować wszystkich i wszystkim pomóc, tylko głupcy nie zadają sobie pytania co dalej, tylko głupcy nie mają obaw.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Skomentuj Adrian Kwiatkowski X

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy

  • Dziękuję! Wreszcie! Mam takie samo zdanie. Wszędzie albo chętni do przyjmowania syryjskich rodzin u siebie w salonie, albo banda bez serca, która najchętniej by ich wyeliminowała. Europie nie wolno odwrócić się plecami od potrzebujących pomocy uchodźców. To tragiczne, że w 21 wieku oglądamy topiących się ludzi na ekranach telewizorów. Ale nie jest odpowiedzią przygarnięcie wszystkich jak leci, rozdawanie im mieszkań ot tak, zapewnianie zasiłków na przetrwanie, bo taka kasa SKĄDŚ się musi wziąć… Sama jestem emigrantką w Anglii i żadne ułatwienia tu na mnie nie czekały, sama sobie powoli ułożyłam cakiem wygodne życie.
    Imigranci, jeśli chcą tu żyć mają obowiązek znaleźć pracę, płacić podatki i wtopić się w jak największym stopniu w NASZĄ europejską kulturę. Zanim coś uszczkniesz ze wspólnego garnuszka musisz najpierw cos do niego włożyć!

    • kiedyś uchodźców palono i nazywało się to „największym sukcesem brytyjskich sił powietrznych”…teraz pozwala się na to, żeby uchodźcy się topili. Kiedyś mówiono „uchodźcy to faszyści i dobrze jest ich zabijać”; teraz „uchodźcy to terroryści i dobrze jest ich zabijać”…

/* ]]> */