Po instrukcji obsługi mężczyzn przyszedł czas na zapowiadany odpowiednik dotyczący kobiet. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że powstały 2 wersje, trzeźwa i po upojeniu alkoholowym. Tej pierwszej nie przeczytacie,  w moich oczach okazała się dnem. Ta druga jest wiarygodniejsza, bo w upojeniu jakoś łatwiej zrozumieć kobiecy tok myślenia. Nie wiem czy wynika to ze zbyt logicznego i miejscami  przewidywalnego męskiego  punktu widzenia w stanie trzeźwości, czy po prostu ze zdziczenia i nieprzewidywalności kobiecych ruchów.

 Tak jak na wstępie wspomniałem poszukiwanie w kobietach powtarzalności, stałego, ugruntowanego toku myślenia to misja samobójcza, z góry skazana na porażkę. Kobiety są niewiarygodnie nieprzewidywalne, nie wynika to głównie z wrodzonej złośliwości czy elastyczności ich działań, bo to jest niezależne od płci, jest to zasługa ich emocjonalnego podejścia do wszystkiego co je otacza. Dlatego coś co dla faceta wydaje się być czymś akceptowalnym, czyli np. opóźnienie seansu filmowego w rocznice pierwszej randki o pół godziny dla kobiety będzie przeżyciem wiążącym się z falami emocji, najczęściej wściekłości. Gdzie mezczyzna w tej sytuacji byłby skłonny machnąć ręką, fil jest? Jest? Przytulam, kocham i czuję się dobrze z drugą połówką? Tak, to wszystko gra.

[Pauza, muszę wrzucić  3 kostki lodu do szklanki (nigdy więcej, nigdy mniej), wlać whisky i dolać coli]  

Żeby jakkolwiek zrozumieć kobiety mezczyzna musi najpierw przyjąć do wiadomości, że obiekty naszego zainteresowania nigdy nie będą takie jak mężczyźni. Mogą wyglądać jak faceci, mogą zachowywać się jak mężczyźni w pubie, ale zawsze pozostanie w nich ten damski pierwiastek, który będzie je wyróżniał. My mężczyźni jesteśmy prostolinijni, prości, chciałoby się rzecz ułożeni. Kobiety to emocjonalne zagadki, gotowe wybuchnąć w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Dlatego pierwszy punkt w instrukcji obsługi kobiet brzmi:

Nie komunikuj się z kobietą jak z facetem

Do kobiet trzeba cierpliwie, spokojnie, czasem pięć razy. Ciężko jej skumać, że jutro jedziesz do warsztatu naprawić samochód kiedy ona jednocześnie maluje paznokcie, słucha telewizji, myśli o torebce z wystawy i ma jeszcze zwrócić uwagę na Ciebie.

Wiem, że kobiety ciągle pytają jak wyglądają, czy oby na pewno wciąż Ci się podoba. Wiem, że mężczyzn szlag trafia gdy to słyszą ale jeśli przestaniesz odpowiadać na te durne pytanie prawdopodobnie sprawisz, że po prostu jej czegoś zabraknie. Pierwszy strzał ostrzegawczy to te słowa padające z jej ust „teraz nie jest już tak jak kiedyś”.  Dlatego nie zapomnij czasem wspomnieć, że Ci się podoba, że jej ciało Cię pociąga, że dziś wygląda jakoś zajebiście, albo że po prostu na widok jej tyłka zęby samoistnie przegryzają Twoją wargę.  Dlatego drugi punkt to:

Mów kobiecie, że jest piękna, że Cię pociąga

Swoją drogą to działa w dwie strony, mężczyźni też potrzebują podbudować swoje ego, a doceniona kobieta jest skora do prawienia komplementów i nie tylko (rozumiesz gościu? bang, bang, bang, bang).

Słuchaj

Bez zbędnego wprowadzenia, punkt trzeci: słuchanie. Wiem, że kobiety wypuszczają potok zbędnych zdań ale naszym zadaniem (mężczyzn) nie jest odpowiadanie ale słuchanie. Od przygłupich pogawędek to one mają swoje koleżanki, Ty masz w większości przypadków trzymać mordę na kłódkę i względnie się interesować tym co mówi. W razie potrzeby zareagować przytuleniem. To tyle.

Nie proś

Ten punkt tyczy się głównie świeżo poznanych kobiet. Mężczyźni popełniają jeden, zasadniczy i kurewsko żałosny błąd. Pytają, proszą, wręcz błagają o drugie spotkanie, o seks, o loda, o wyjście do kina. Tylko po co? Nie rób tego, łamaga licząca na litość nigdy nie będzie obiektem zainteresowań kobiet. Pokaż, że jest w Tobie odrobina pewności siebie, cząstka buntownika.

[Pauza, kolejne 3 kostki lodu, cola i whisky. Dodatkowo czas na zapierdolenie irytującego komara]

[Po 4 piwach, kilku(nastu?) szklaneczkach whisky zaczynam naprawdę pojmować kobiety. Tak naprawdę to gówno rozumiem, ale mogę się mądrować bo żadna obok mnie nie siedzi, a ja jestem coraz bliżej zalania i ułożenia się w pozycji na chust wie co, byle zasnąć. Przynajmniej piszę się jakoś przyjemniej]

Pracuj nad sobą

Mężczyznom często wystarcza to, że ich kobieta jest wystarczająco bystra aby nie przeszkadzać podczas meczu, że ma fajne cycki i tyłek. To wystarczy aby nie jeden był skłonny się zakochać. Niestety przybyszki z Wenus w dupie mają takie podejście do życia, dlatego po roku ich wymarzony rycerz jest całkowicie bezużyteczny, nudny. W jednym z tekstów pisałem, że mężczyźni są czymś w rodzaju darmowego parku rozrywki dla kobiet. Jak wiadomo wielokrotnie przerabiane rozrywki szybko się nudzą, z mezczyznami jest tak samo. Dlatego warto aby facet nad sobą pracował, zmieniał od czasu to i owo, raz był stateczny, innym razem fajnie byłoby aby zdarzyło mu się zrobić coś szalonego. Tak aby i jemu i jej nie zabrakło rozrywki, romantyzmu a czasem nawet kontrolowanej agresji (wiecie, coś w stylu: złapanie za tyłek, dociśnięcie do ściany i stwierdzenie „to teraz jesteś moja i zrobię z Tobą […]”).

[Te komary mnie doprowadzają do szału, zabiję jednego, pojawia się następna pazerna gnida, ile jeszcze?]

W zasadzie mógłbym napisać jeszcze kilkanaście punktów, które świetnie nadałyby się do tej instrukcji ale Panowie… jebcie się, trochę samodzielności kurwa. Ja was wychowywać nie będę, jaja macie nie tylko od lania i bzykania, przydają się do podejmowania decyzji, gdy umysł i serce obleciał strach. Niech to będzie ostatnia rada. Tym czasem idę ułożyć się w pozycji embrionalnej, albo twarzą w poduszkę, nie wiem, ważne żebym się nie obudził z kacem. Adios mali Rambo, Adios dziewczyny.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

21 komentarzy

/* ]]> */