Aktualnie hip-hop jest jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych u młodych ludzi. Jest bardziej powszechny niż posiadanie konta na facebooku. Mocno wkracza do mediów mainstreamowych ale również trzyma się twardo w podziemiu. Tylko jaki on jest? Czy słuchacze tej muzyki oraz osoby czynnie biorący udział w życiu tej kultury to wyłącznie łysi i bezproduktywni „neandertalczycy”?

Hip-hop opowiada o każdym aspekcie naszego życia, począwszy od spraw błahych i nieistotnych – problem z tym co mam na siebie dzisiaj włożyć – po naprawdę ważne i istotne rzeczy, chociażby ludzkie emocje. To nie tylko muzyka, to również taniec, graffiti i wiele innych, to pewien rodzaj ulicznej sztuki. Nie zawsze prostej i bezpośredniej, niekiedy wymaga od nas głębokich przemyśleń i zastanowienia się co my tak naprawdę widzimy oraz słyszymy. Nie chcąc rzucać suchych i nieuargumentowanych haseł odsyłam was do pierwszego utworu, który powinien wzbudzić u was jakieś przemyślenia.

[embedplusvideo height=”402″ width=”500″ standard=”http://www.youtube.com/v/DT0PNtlNu-Q?fs=1″ vars=”ytid=DT0PNtlNu-Q&width=500&height=402&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep6305″ /]

Oczywiście nie mogę napisać, że rap jako muzyka to tylko kawałki, które wzbudzają u nas największe i najsilniejsze refleksje, wciąż jest popyt na inne treści. Za przykład posłuży mi kawałek Firmy pt. „Mam Wyjebane”.

[embedplusvideo height=”281″ width=”500″ standard=”http://www.youtube.com/v/YzrEF3ZYRs4?fs=1″ vars=”ytid=YzrEF3ZYRs4&width=500&height=281&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep5748″ /]

Jak widać po liczbie wyświetleń na youtube (prawie 2.5 mln!) jest spora liczba odbiorców, do których trafia również taki przekaz. Mnie to akurat nie przekonuje ale to chyba dobrze. Dla mnie jako słuchacza tej muzyki to kolejny dowód świadczący o różnorodności jaką mogę tutaj odnaleźć.

Wcześniej jednak nadmieniłem, że hip-hop to nie tylko muzyka ale również taniec czy graffiti. W tej chwili skupie się na pierwszym z 2 wymienionych aspektów. Doskonale wszyscy wiemy, że taniec to nie tylko głupie wygibasy i wygłupy, to również gra emocji, a w przypadku zawodowców setki litrów wylanego potu na treningach oraz wiele wyrzeczeń po to by być w tym doskonałym. Taniec hip-hop ma o tyle łatwiej, że bardzo mocno zakotwiczył się w mediach dzięki programom tanecznym w topowych i ogólnodostępnych stacjach telewizyjnych. Każdy z nas chociaż raz oglądał chociażby „You Can Dance”. Wiele osób (szczególnie dzieciaków) po zobaczeniu takich show wybrało się na treningi, zaczęło samemu próbować, dzięki czemu część osób, która mogła zniknąć pośród szarych PRL-owskich blokowisk zrobiła coś z swoim życiem, dokonała wyboru, który pozwoli im odnaleźć swoją drogę w życiu.

[embedplusvideo height=”402″ width=”500″ standard=”http://www.youtube.com/v/ccU3WSsTyNs?fs=1″ vars=”ytid=ccU3WSsTyNs&width=500&height=402&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep7781″ /]

Nie ma co ukrywać, że dojście do takiej doskonałości to wiele godzin prac na treningach. Jednak dzięki temu stajemy się nie tylko doskonałymi tancerzami ale również trenujemy siebie, dążenie do wyznaczonego celu a przy okazji możemy wzbudzić zainteresowanie swoją osobą u innych.

Teraz czas na kilka słów o graffiti, czy to zwykłe bazgroły? Nie sądzę. Graffiti to zdecydowanie sztuka, ja często przebywając w Łodzi np. w okolicy Dworca Łódź Kaliska mam okazje podziwiać genialne rysunki, których nie powstydziłby się Picasso. Niestety ten rodzaj sztuki wciąż uważany jest za wandalizm – rozumiem, że niszczenie mienia jest złe i zgadzam się z tym ale dlaczego w polskich miastach nie można zrobić miejsca bądź eventów dla grafficiarzy. Przecież tak duży potencjał i talent młodych ludzi można wykorzystać. We wcześniej wspomnianej Łodzi jest kilka miejsc, gdzie zezwolono takie malowidła zrobić, chociażby przy ulicy Piotrkowskiej i prezentuje się to doskonale. Niestety dużej części samorządowców brakuje wyobraźni, kreatywności i nie zdają sobie sprawy, że mają pod nosem „narzędzia”, które stosunkowo niskim kosztem mogą uatrakcyjnić pewne miejsca a w ten sposób samorządowiec zdobywa elektorat pośród młodzieży. Szkoda tylko, że tak oczywiste rzeczy są niezauważalne.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 komentarz

  • HH stał się masówką, a najgorsze że byle menda spod bloku bierze się za rap i zali się, że mu pić nie pozwalają pod klatką. Takie oto przesłanie „undergroundu”. No albo pełno więziennych cweli i innych przypałów próbujących coś rapować. Dziś to się nawet nie chce poprawnie rymów sklecić, o flow nie wspomnę. Rap dla mnie umarł.

/* ]]> */