Dzisiaj pomysł na wpis przyszedł sam, wystarczyło włączyć telewizję śniadaniową na 3 minuty przed wyjściem z domu. Trafiłem na TVP2 i program o wdzięcznej nazwie „Pytanie na śniadanie”. Od razu się ucieszyłem bo prowadzi go całkiem zabawna Pani, a przykład jej 'poczucia humoru’ można zobaczyć poniżej.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/ZDhm4TL-bs0?fs=1″ vars=”ytid=ZDhm4TL-bs0&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep8617″ /]

Jednak zostawmy ją bo nie o niej mam zamiar pisać, jeden z tematów dzisiejszego programu mówił o tym, że muzyka heavy metalowa może ściągnąć młodych ludzi w objęcia szatana poprzez nieświadome przyłączenie się do sekty. Wszystko oczywiście w oparciu o zbliżający się koncert King Diamonda w Warszawie. Na sofie mieliśmy dwójkę muzyków, wydawcę miesięcznika Egzorcysta i dziennikarza muzycznego – zabijcie mnie ale oglądałem to w biegu i nie miałem okazji zapisać nazwisk.

Wszystko zaczęło się niewinnie, Pan od miesięcznika, nazwijmy go przedstawicielem kościoła stwierdził, że udając się na taki koncert, gdzie muzycy nawołują do poddania się swoim pragnieniom czy niekiedy nawet do odrzucenia Boga stajemy się dużo bardziej podatni na działanie sił nieczystych. Inna osoba dała słuszny kontrargument mówiący, że obecnie muzyka nie niesie przesłania a coraz więcej zespołów tworzy tylko po to by zdobyć sławę i pieniądze – czyli zwykłe pierdolenie (ej, czy ja nie słyszałem tego samego o blogu i o sobie?). No coś w tym jest, nie słyszy się o rozpieprzonych pokojach hotelowych po koncercie, ućpanych prostytutkach i innych wybrykach muzyków. Ogólnie wynika z tego, że to tylko muzyka nie niosąca z sobą żadnej ideologi. W sumie spora część tak wygląda wiec zgodzę się z tym, bo wybryki z darciem Biblii na koncertach Behemota to już nawet rzadkość, chociaż ja tego nie popieram i zawsze mówię, że jak taki cwany jeden z drugim to niech taki numer z Koranem zrobi, ciekawe co się stanie. Bo to, że chrześcijanie nie mają jaj by bronić swojej religii to doskonale wszyscy wiemy. Ta sama osoba, która wydała wcześniej wspomniany kontrargument zaatakowała inny gatunek muzyczny – hip-hop – dając w ten sposób pełen obraz swojego ograniczenia, nie wiem czy myślowego ale na pewno muzycznego. Ów Pan (wokalista jakiegoś tam zespołu, nie znam, nie zapamiętałem i nie wnikam) uznał, że jeśli jakaś muzyka jest zła to właśnie ta tworzona przez raperów, pokazują oni wciąganie kresek i całe zło. No nie wiem czy ten metalowiec słyszał coś poza JP bo idąc takim tokiem myśleniem to racje może mieć też wydawca miesięcznika Egzorcysta, są zespoły metalowe, które mają nagie dziwki na scenie i nawołują szatana ale nie można przecież wrzucać wszystkich do jednego wora, prawda? A tak w ramach kresek do nosa i całego złego rapu to posłuchajcie tego.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/Fj4VuzzW5uE?fs=1″ vars=”ytid=Fj4VuzzW5uE&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep9670″ /]

Taka mała dygresja co do metali, jest to chyba najbardziej zamknięta i ograniczona muzycznie grupa ludzi jakich miałem okazję spotkać. Nic się nie liczy, wszystko to gówno, Boga nie ma, wszystkie inne gatunki muzyczne to pedalstwo. Tak mniej więcej zachowuję się zdecydowana większość tych ludzi, stąd zapewne ten atak na raperów ze strony tamtego faceta.

Rozmowa przebiegała na zasadzie 3vs1, człowiek od miesięcznika katolickiego kontra 2 ludzi głęboko związanych z muzyką metalową i dziennikarz muzyczny. Nie dość, że facet w pojedynkę musi bronić kościoła, na który jest obecnie ogromna nagonka to jeszcze stawiają na przeciw niego jednego typa, który jest wręcz fanatykiem swojego gatunku muzycznego – takie odniosłem wrażenie.

A czy muzyka może sprowadzić na Ciebie szatana? Najpierw trzeba wierzyć w jego istnienie żebyś mógł się czegokolwiek obawiać, poza tym cóż, myślę, że to nie muzyka sprowadzi Cię na złą drogę tylko brak własnego zdania. Żaden idol nie wciśnie Ci ideologi „wyrzeknij się Boga i swojej tradycji” jeśli będziesz używał własnej mózgownicy. Po prostu nie będzie w stanie. Byłem na metalach, punkach, raperach i różnych dziwnych koncertach i nie zmieniło to mojego nastawienia do świata, nie jem kotów i nie chodzę na czarne msze. Muzyka to muzyka, łączą się z nią pewne inne rzeczy takie jak ubiór czy gadżety ale to czy to przyjmiesz to zależy tylko od Ciebie a jeśli uważasz inaczej to przesłuchaj poniższy kawałek.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/mmgG357cTmg?fs=1″ vars=”ytid=mmgG357cTmg&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep5072″ /]

To jak? Metale wprowadzą Cię do sekty a raperzy nauczą ćpać?

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze

  • Nie wiem z jakimi metalami miałeś do czynienia, ale w moim otoczeniu metali nie ma ludzi ograniczonych. Pochodzę z Olsztyna gdzie metali jest masa, ze względu też na Vadera, który pochodzi stąd. Organizuję koncerty nie tylko w gatunku metalowym i powiem szczerze, że rozmawiałam z wieloma ludźmi i mają spore odskocznie od ciężkiego grania i nie wstydza się tego. Najlepszym przykładem są Bracia Figo Fagot gdzie w tłumie mieszają się najróżniejsze subkultury metale punki, hip hopowcy, fani elektro itp. i nie ma skwar i nikt nie wstydzi się i nie udaje, że wpadł tam przypadkiem. Czasy się zmieniają i ludzie nie zamykają się w klitkach gatunkowych. Kiedyś było gorzej ,ale teraz to już inne czasy.

/* ]]> */