Zaledwie wczoraj napisałem na facebooku, że szukam odważnej, która chciałaby zostać współautorką wpisu na blogu o wkurwiających cechach mężczyzn. Sam tego nie napiszę, bo mnie w facetach nie wkurwia nic poza skrajną nieodpowiedzialnością – przedstawiciele dresiarstwa i 'ależ jestem piękny, poczekaj nałożę maseczkę’ – i brakiem umiejętności wykonania podstawowych napraw w domu samodzielnie. Poza tym napisanie tego samodzielnie byłoby jakimś samobójem, jednak na maila napisała Marzena, a już dzisiaj dostałem listę gotowych 10 wkurwiających cech mężczyzn wg. niej.

Wszystko zamieszam w formie takiej jaką otrzymałem, nic nie poprawiam, nic nie zmieniam, będę się odnosił do każdego podpunktu oddzielnie. Zaczynajmy

1. Boli?

Nie idioto i kto Ci powiedział, że możesz przestać. Seks nie jest zabawą pluszakami, czasem coś zaboli, a nawet powinno zaboleć. Jeżeli kobieta wydaje dźwięki to najczęściej oznacza, że jest dobrze, jak ją naprawdę za bardzo zaboli to Ci powie. Ewentualnie po wszystkim powie Ci, żebyś nie klepał ją tak aż tak mocno po tyłku albo zrezygnował z podduszania, bo nie chce wyglądać jak ofiara przemocy domowej. Jeżeli nie ma odwagi Ci tego powiedzieć, skończ, wytrzyj małego w firankę i uciekaj.

2. Gadanie o pieniądzach.

Rozmowy o pieniądzach irytują i często krępują. Bez względu na to, czy chwalisz się, jak dużo ich masz, czy opowiadasz jaki jesteś  super oszczędny.  Umówiłam się raz z kolesiem, który przez 15 minut rozwodził się nad tym na co warto wydać pieniądze, a potem jak drogie było lekarstwo dla jego kota, z konkluzją, że leczył go swoimi sposobami, dopiłam piwo, wstałam i poszłam do domu. Jeszcze gorszy przypadek – wyliczacz. Znów kupiłaś nowe buty? Byłaś u kosmetyczki? Fryzjera?  O ile mnie nie utrzymujesz, to nie jest Twoja sprawa.

3. Kwestia prowadzenia samochodu.

Typ – wszystko wiem, wszystko umiem,  jestem najważniejszy na drodze, bo jeżdżę Golfem/Skodą/Smartem. Cechy osobowości za kierownicą: zupełna ignorancja wobec innych kierowców, szczególnie kobiet, narażanie na niebezpieczne sytuacje, tylko dlatego, że „ja mam pierwszeństwo” – świetnie, to na pewno będzie miało znaczenie, jak straż pożarna będzie Cie wycinać z tira. Często łączy się to z pogardą dla kobiet za kierownicą, taki typ nie pomoże, nie poradzi, tylko skrytykuje, bo nie siedzę nikomu na zderzaku.

Z drugiej strony facet, który nie potrafi prowadzić czy parkować jest niemęską pierdołą.

4. Mamusia

„Bo moja mama robi to lepiej” – to jest zdanie, którego nie powinieneś mówić. Porównywanie kobiety ze swoją matką jest niepokojące, włącza się czerwona lampka – maminsynek! Najczęściej okazuje się, że jest to prawda, inne objawy: częste dzwonienie, konsultowanie każdej decyzji, opowiadanie się i najgorsze – mieszkanie z mamą w wieku 28+.

5. Wydzwanianie, pisanie słodkich smsów.

Facet dzwoni do swojej kobiety przeciętnie raz dziennie, nie pyta co robisz, gdzie jesteś, z kim i po co. Nie bądź cipą i nie pisz mi 5 razy dziennie, że tęsknisz, zajmij się czymś.

6. Przeciwny biegun – nie dzwoni, nie pisze, zapadł się pod ziemię.

Mija drugi tydzień, a tu żadnego znaku życia. Człowieku odezwij się, zadzwoń, zapytaj co słychać, a w czasie, kiedy kobieta będzie opowiadać o nowej sukience koleżanki z pracy, poczytaj sobie pisemko o motoryzacji, czy sporcie.

7. Brak kultury 

Właściwie powinien być na pierwszym miejscu. O ile Twoja wybranka nie jest zagorzałą feministką, otwórz jej drzwi, odsuń krzesło, podaj płaszcz, upewnij się, że dotarła bezpiecznie do domu. Jeżeli zapraszasz ją na imprezę, czy jest to prywatka czy wesele, jesteś za nią odpowiedzialny, to Twój obowiązek, żeby zapewnić jej dobry start, zapoznać z ludźmi. Jeżeli po 3 godzinach nadal jest przyklejona do Ciebie, rzuć ją w cholerę, nie po to wychodzicie do ludzi, żeby się zamykać w swoim towarzystwie. Jeśli jednak Ty przez cały wieczór zapewniasz towarzystwo uroczej blondynce, zupełnie ignorując swoją wybrankę nie zdziw się jak do domu wrócisz sam.

8. Niezdecydowanie.

Bierzemy kawę na wynos czy zostajemy? A nie wiem, może na wynos, a może nie, a Ty jakbyś chciała dziubasku?  Tak, intencja może i jest dobra, ale pytam Cie po to, abyś podjął decyzję.

Nie wiem, czy to idzie w dobrym kierunku, czy nie posuwamy się za szybko, czy to ma sens. Nie wiesz, to się dowiedz i zdecyduj. Tylko znów, nie zdziw się jak w tym czasie znajdzie się ktoś, kto wie czego chce.

9. Brak podstawowych umiejętności.

Zawożenie prania do mamy, przywożenie obiadków w słoikach, wzywanie pomocy drogowej do zmiany koła albo hydraulika do rozkręcenia kranu. Nie umiesz wyjąć akumulatora z auta, albo za to naprawisz komputer? Spoko, jest dla Ciebie szansa. Natomiast jeżeli nie potrafisz zrobić nic w temacie podstawowej motoryzacji czy informatyki, zastanów się czy słusznie nazywasz siebie mężczyzną.

Komentarz: potrafię zmienić koło, wyjąć akumulator, jak się skupię to nawet olej wymienię, jak mi się zatkał zlew to sama rozkręciłam i skręciłam rury pod nim, świetnie gotuję i bezproblemowo wykonuję podstawowe rzeczy związane z komputerem. Co więcej uważam, że do wymienionych czynności wystarczy IQ na poziomie średnio rozwiniętego szympansa.

10. Podniesiona deska w toalecie.

Kibel ma być zamknięty. Koniec kropka.

___________________________________________________

Marzenie obiecałem, że jakoś skwituje te cechy, sama zaś była chyba zdziwiona, że nie odpisałem jej w mailu jakiejś wiadomości w obronie biednych mężczyzn. Oczywiście od tego mam bloga, nikt nie mówił, że będzie lekko.

Ad. 1

Nie wiem, faza pytania czy boli to chyba w szkole średniej w przeciwnym razie ubaw po pachy, bo to nie przejaw troski tylko braku wiary w swoje seksualne umiejętności. Nie ma co bronić, jeśli pyta to albo trzeba takiego gościa uświadomić co tu jest grane i co się dzieje, zmienić go albo pogodzić się z tym.

Ad. 2

Bardzo ważne zdanie „O ile mnie nie utrzymujesz, to nie jest Twoja sprawa.” bo jeśli jednak utrzymuje to może się trochę dopierdalać.

Ad. 3

Przede wszystkim żaden facet nie jeździ smartem. Nie będę się produkował sprzedam wam ten fragment filmu pt. Baby są jakieś inne.

[embedplusvideo height=”440″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/xuqPrleuHuo?fs=1″ vars=”ytid=xuqPrleuHuo&width=550&height=440&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep8499″ /]

Ad. 4

Nie no maminsynki to faktycznie porażka. Tępić to trzeba.

Ad. 5

To już faza gimnazjum, chyba pośród znanych mi facetów nie ma takiego, który przejawia tego typu zachowanie.

Ad. 6

Ale w jakiej sytuacji? Związek, tylko sex? Druga część to stwierdzenie, że gdy kobieta mówi o tej sukience koleżanki z pracy mamy czytać gazetę. No nie da się, ni chuja. Zaraz będzie znane „nie słuchasz mnie! Nic Cię nie obchodzę”, no kurwa.

Ad. 7

No taki egzemplarz należałoby tępić, w towarzystwie trzeba umieć się zachować, jeśli się kogoś zaprasza (szczególnie w obce bądź rodzinne towarzystwo) to trzeba się nim opiekować. Nie można z tym dyskutować.

Ad. 8

To oby na pewno facet?

Ad. 9

To przemilczę, takich lewych gości na Syberię!

Ad. 10

DLACZEGO?

Tak właśnie wygląda pierwszy kolaboracyjny wpis między mną a jedną z czytelniczek bloga. Sama idea podoba mi się, materiały dostarczone przez Marzenę uważam za bardzo dobre i przydatne, za co bardzo jej dziękuje. Myślę, że to nie ostatni wpis stworzony razem z czytelnikiem.

A was jakie cechy wkurwiają w mezczyznach? Może jakieś kontrargumenty panowie na te 10 punktów?

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

39 komentarzy

  • O ile niezdecydowanie co do smaku kawy jest złym znakiem, brak odpowiedzi na zawołanie w kwestiach „życiowych” (tak, dla niektórych związek jest sprawą życiową a nie poruchaniem przez weekend) nie jest chyba czymś bardzo złym? Wolisz gościa, który pierdolnie cokolwiek mu ślina pierwsza przyniesie na język (a potem będzie się tego trzymał choćby skały srały, bo oczywiście brak konsekwencji jest
    „niemęski”)?

    Ogólnie chyba opisałaś swoje młodzieńcze fantazje na temat bycia jebaną przez zwierzęcego samca, a nie człowieka z którym możesz wejść w wieloletni związek.

    • Ziutku,
      uważam, że jeśli po paru tygodniach nie wiesz, czy to jest to, to żaden czas spędzony na myśleniu nad tym Ci nie pomoże. To faktycznie nie jest to. Jest to opinia wypracowana na podstawie kilku lat doświadczeń, jestem przekonana w jej słuszność i sama, jeżeli po paru tygodniach nie jestem pewna, czy jakaś relacja ma sens, to kieruje znajomość na inne tory – zwyczajne kumpelstwo lub friends with benefits.
      A co do drugiej części, to używając Twojego słownictwa, nie interesuje mnie wieloletni związek z kimś, kto nie potrafi jebać jak zwierzęcy samiec:)

  • Autorze bloga,
    Słuchajcie wymieniłam parę maili z chłopakiem, a ten się nawet nie przedstawił, nie podpisał, więc nie wiem jak ma na imię! W każdym razie, poniżej parę komentarzy do Twoich komentarzy.
    2. To jest temat na odrębną dyskusję. Ja osobiście nie mam zamiaru dopuścić do takiej sytuacji, gdzie byłabym utrzymywana przez faceta, więc mówię stanowcze wara od moich wydatków
    3.W sumie zgadzam się z tym Smartem. Tu jest pocieszna historia ze Smartem w tle i tego pana za pierdołę nie uważam, za poczucie humoru i dystans. http://tnij.org/u856
    6. To jest sztuka, której warto się nauczyć. Po pierwsze założenie jest, że rozmawiacie przez telefon, więc nie widzi, że czytasz, po drugie należy wyłapywać zmianę tonu i w odpowiednim momencie wtrącić „mhmm/żartujesz?!/no co Ty powiesz” etc. Ja to stosuję bardzo często i działa.
    10. Bo taki jest porządek tego świata. Lodówka jest zamknięta, szafki są zamknięte, drzwi wejściowe na ogół również są zamknięte, to klapa też ma być zamknięta.

  • Mnie jeszcze wkurwia to ciągłe „zapomniałem”, „nie wiedziałem”. Chłopie, jeżeli jesteś ciut cokolwiek ponad poziomem ameby to powinieneś mieć miejsce do zapamiętania kilku adresów czy spraw do załatwienia. A jak ciągle Ci się mylą główne ulice w Twoim mieście i kiedyś nie odbierzesz dzieci z przedszkola bo nagle go tam „nie ma”?

    Druga rzecz: nie kupiłem Ci prezentu, bo nie wiedziałem, co. Kochanie, jeżeli masz węża w kieszeni to nigdy nic nie kupisz. Są przecież karty upominkowe, a chyba każdej dziewczynie / kobiecie przyda się w końcu choćby głupie 50 zł do wykorzystania w Rossmanie.

    Trzecia: brak zazdrości. Absolutny, totalnie ignorancki. Taaaaak, tygrysku, Ty jesteś supersamcem, najlepszym w każdej dziedzinie, zero kompleksów, wszechstronna wiedza, czar i urok, nienaganna sylwetka. O mój skok w bok nie musisz się martwić, w końcu nie znalazłabym lepszego w całym wszechświecie. O, wróciłaś z koncertu, na którym byłaś sama z autografami na całym ciele? Super!

    Czwarta: (nie wiem czy to cecha) brak siły. Jeżeli nie masz pary w łapach by mnie podnieść, obrócić w łóżku czy zanieść do niego albo choćby podsadzić na biurko czy maskę samochodu to może chociaż poświęcisz się i poćwiczysz trochę na siłce by być w stanie robić to, co do Ciebie należy.

    Piąta: „Nie, nie zapnę bluzy / kurtki, czapkę zgubiłem, ale gdy będę leżał „obłożnie chory” z przeziębieniem to będziesz mi usługiwała?

    • Wymagania to sobie można stawiać jak się ma coś do zaoferowania a nie bo tak. W skrócie oprócz wyglądu nie masz nic ciekawego nie stawiaj wymagań innym.

      • A skąd wiesz, że nie jest ładna? I z jakiej okazji Ty stawiasz jakieś wymagania (choćby brak wymagań, który przedstawiłeś – to paradoksalnie też wymaganie)?

  • juz niedługo w Zjednoczonych Emiratach Europejskich panna bedzie mogła sobie w punktach wypisać conajwyżej za co dostaje w pysk od swojego właściciela

    dziekuję za uwagę

      • Nina nie bardzo rozumiem skąd wysnułaś takie wnioski? Czy moja prosta logika i jasne zasady są prostackie, mogłabyś rozwinąć swoją myśl? Czy rozmawiam tylko z hejterem?

  • Nina albo równouprawnienie albo zamknij ryj i rób jak Pan mówi (decha w górę).
    Rozrysuję Ci bo masz kłopoty z kojarzeniem podstaw:
    Wchodzę do kibla opuszczona deska
    – podnoszę, szczam, wychodzę
    Wchodzisz do kibla podniesiona deska
    – opuszczasz, szczasz, wychodzisz
    To się nazywa symetria (nie jesteś lepsza ani gorsza)

    P.S. Tak jestem chamem i prostakiem i co równie istotne sram na Twoje zdanie o mnie
    c’est la vie

    • Chudy lisie w tym całym procesie pominąłeś jedno opuszczenie, przecież deska skonstruowana jest z dwóch poziomów. Nie znam specjalistycznego słownictwa, deska i klapa? W każdym razie obie te części muszą być zamknięte, więc kobiecy proces, jak to powiedziałeś, szczania również kończy się na opuszczeniu deski.
      No i nie chodzi o sam proces, tylko stan rzeczy. Wchodzisz do kibla, deska ma być opuszczona, wchodzisz do kuchni lodówka jest zamknięta, gaz zakręcony, szafki pozamykane. Ot tak się przyjęło, jak chodzenie na dwóch nogach, albo jedzenie sztućcami.

      • Co za suchar. Dziewczyno czy ty kiedykolwiek słyszałaś o zarazkach? Bo to właśnie dlatego trzyma się klopa zamkniętego. + tam się człowiek defekuje i wypróżnia i nierzadko z kibla po prostu śmierdzi (albo najzwyczajniej w świecie jest brudny, bo przecież mycie kibla jest obleśne i żadna szanująca się damulka nie będzie go szorować na kolanach) więc większości przeszkadza to, że jest otwarty.
        Tak, myje kibel, więc raczej nie przeszkadza mi, że mój facet go nie zamyka. A jak zaczyna, to robię to za niego.

  • Ktoś Cię chyba mocno zranil i teraz wypisujesz takie pierdoły w internecie. Bo podszyte to jest strasznie mocną dawką nienawiści wręcz do faceta, musiałaś dostać mocno po dupie jeśli wkurwiają cię takie rzeczy. Straszne pierdoły, które pokazują tylko, że ważne dla was są te małe rzeczy. Nie mówię, że każdy facet jest idealny- każda kobieta też nie należy do ideału i sądzę, że jeśli statystycznie na faceta przypada dwie i pół kobiety to niestety te dwie są strasznie zjebane więc zostaje mu to pół. Pół dobre, pół złe i trzeba to jakoś jeszcze znieść. Nie chce mnie się odnosić do każdego z tych punktów po kolei, najbardziej zaciekawilo mnie w 9. „zmiana oleju”- potrafisz wymienić olej w samochodzie? Czy wymianą nazywasz tylko dolanie jak jest poniżej stanu? Wracając do tematu matki- moja była miała tendencje do kurewskiego najeżdżania na nią, chociaż jej rodzice wcale lepsi nie byli. Gdy kiedyś zwróciłem jej uwagę, obraziła się, że nie mam prawa mówic o jej staruszkach. Co ciekawe, wiele kobiet tak ma, że jeśli kali ukraść krowa to okej, ale jak kalemu ukraśc to źle. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że jesteście gorsze niż faceci. Obrabiacie dupsko każdemu i każdej gdy tylko zbierzecie się w grupie. Tak samo jeśli chodzi o ocene wyglądu mężczyzny- niewiele się różnimy, i również patrzymy podobnie jeśli chodzi o fizyczność. Tym bardziej, że kobiety nie muszą opuszczać oczu by skupić wzrok na danym elemencie, widzicie kogoś od stóp do głów. Facet natomiast ma wzrok lunetowy, więc skupia się tam, gdzie aktualnie patrzy. Więc wam łatwiej obcinać facetow i robicie to bardziej dyskretnie niż mężczyźni. Lubię też słuchać, że facet powinien dbać o siebie, silownia i w ogóle sport i te sprawy. Każdy w tym dzisiejszym pojebanym świecie ustawia sobie jakieś śmieszne ideały, będąc przeciętniakiem, później szuka i narzeka nie mogąc znaleźć. Niby nikt tego nie robi, nie przyzna się, ale każdy ma mniej więcej swój obraz faceta/kobiety. Jest taka fajna anegdotka, a wlaściwie dowcip o kobietach i sklepie z facetami. Polecam poszukać, bo to pokazuje jakie jesteście naprawdę : )

    • Dżosz,
      po pierwsze nie wiem, skąd wniosek, że dostałam po dupie, gdyż nic takiego nie miało miejsca. Temat był wkurwiające cechy u faceta, cześć z nich to są małe rzeczy, owszem, ale te małe rzeczy są wystarczające, aby zdyskwalifikować potencjalnego kandydata na partnera. A reszta? Brak kultury, brak podstawowych umiejętnosći i zdecydowania to pierdoła? Nie zgadzam się.

      Tak, wiem jak wymienić olej. Nie dolać, tylko wjechać na tunel, wejść pod auto, pobrudzić łapy i zmienić stary olej na nowy.

      Reszta komentarza już nie odnosi się do wymienionych przeze mnie cech. Mi osobiście nie przeszkadza, gdy facet się ogląda za atrakcyjną kobietą, sama to robię. Podobnie nie mam pretensji jeśli patrzy mi w dekolt, jeśli ubiorę głęboki – jakby mi przeszkadzało, chodziłabym w golfie.

      Daj linka do tej anegdotki, ciekawa jestem jaka jestem naprawdę.

      • W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża. Przy wejsciu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
        • możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
        • jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają się z każdym piętrem,
        • możesz wybrać jakiegolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
        • jak wejdziesz wyżej nie możesz już się cofnać.
        Pewna kobieta decyduje się wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.
        Na pierwszym pięrze wywieszka mówi:
        Ci mężyzni mają pracę. Kobieta decyduje się wejść wyżej.
        Na drugim piętrze jest napis:
        Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
        Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
        Na trzecim piętrze jest napisane:
        Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, i są bardzo przystojni.
        Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
        Na czwartym piętrze wywieszka mówi:
        Ci mężczyżni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
        Niesamowite, pomyślala kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taką ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
        Na piątym piętrze jest napis:
        Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni. Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje się wejść na ostatnie piętro.
        Szóste piętro:
        Jesteś na tym piętrze odwiedząjaca numer 31 456 012, tutaj nie ma mężczyzn, to piętro istnieje tylko żeby pokazać że kobiecie nigdy nie dogodzisz.
        Dziekujemy za odwiedziny w naszym sklepie.

        Wydaje mnie się, że to wszystko co opisałaś w pierwszych punktach, łącznie z mamusią to jest właśnie era tych „mężczyzn” którzy chodzą w rurkach, mają piękne, wystylizowane włosy a wiertarke czy wkrętarke znają tylko z opowieści ojca. Oczywiście pomijając kwestie prowadzenia samochodu, bo jeśli trafiasz na mistrza kierownicy to nikt mu nie dorówna. Osobiście jeśli widzę, że ktoś kiepsko sobie radzi podrzucam mu pare rad, lub jeśli jest tragicznie oferuję, że ja mogę prowadzić. Za wymianę oleju szacunek! Poza tym, widzę, że twardo stąpasz po ziemii i masz jasno określone cele. Aż normalnie nie uwierzyłbym jakbym zobaczył kobietę zmieniającą olej….Nie sądzę, że gdybym zamiast rozmowy z Tobą i utrzymywania kontaktu wzrokowego, gapiłbym sie ordynarnie na cycki i dalej rozmawiał jak gdyby nigdy nic, byłabyś szczęśliwa. Chociaż, z drugiej strony kultura wymaga czego innego. I tak, uważam, że brak zdecydowania= pierdoła. Życiowa pierdoła z typa, plus to że zawsze to można zmienić. Nie mówię o kalesonach tylko o facetach. Brak kultury może i nie jest pierdołą, jednak to co opisałaś to raczej już savoir vivre. Odsuwanie krzesła, otwieranie drzwi. Już może nie przesadzajmy z tym krzesłem, bo do obiadu chyba w domu nie będziesz wymagać tego samego co romantycznej kolacji w knajpie. Jesli chodzi o dzwonienie i pisanie, chyba jednak kobiety dominuja tutaj w kwestii ilości i jakości treści tych sms’ów. Osobiście nie lubię pisać smsów, wolę zadzwonic z konkretnym czymś, nienawidzę słuchać jakichś smutów czy pierdolenia o szopenie przez 10 minut, gdyż najzwyczajniej w świecie szkoda mi czasu i pieniędzy. Jak dla mnie, jeśli nie widujesz się ze swoją drugą połówką, a ta zasypuje Cię smsami na które odpiszesz raz czy dwa, generalnie nie ma szans na przetrwanie. Kobieta zaraz pomyśli, że latasz na boki (mówię o statystycznej kobiecie), że ją olewasz i ogólnie coś jest nie halo. Ja na przykład nie lubię otwierać lodówki lub gazety z której wyskoczy mi jakaś naprzykrzająca się kobieta. Nie lubię jak ktoś mnie osacza i stara się wmówić że tak to wygląda. Nie wygląda i nie będzie wyglądało. Ah zapomniałem, wracając do mamusi- ja osobiście traktuję to jako tekst-troll. Lubię się śmiać, a że mam poczucie humoru lubiałem często gęsto przy obiedzie, na który oczywiście kobieta się wystarała i był przesmaczny tekst- „no, ale mamcia to ostatnio zrobiła lepsze”. I dobrze wiedziała, że to był żart. Maminsynków osobiście nie znoszę, nie może byc tak, że jedyną kobiete którą będzie facet kochać do końca życia będzie jego matka. Tak być nie może, bo to zakrawa na jakąś patologie i dziwne rzeczy.

        • To czy nam sie dogodzi jest tak samo dobre do przemyśleń jak i to czy wam da sie dogodzić. Prawda ZAWSZE leży po środku, każdy u każdego znajdzie coś wkurwiającego. Dla jednego to bedzię chamstwo, dla drugiego 'zapomnialem’, a dla jeszcze innych ’ podobam Ci się’. WSZYSCY nawzajem sie wkurwiamy i będziemy się wkurwiać, inną kwestią pozostaje to czy będziemy chcieć to tolerować czy powiedzieć 'wyjdź’. That’s all. Peace.

  • Boże, co za pierdoły. Wiecie, co jest wkurwiające w facetach? Że namawiają nawine, młode dziewczyny do seksu bez kondoma (bo to jak w kaloszu, bo to niefajne, nie martw się, będę uważał), a potem zostają taka jedna z drugą z brzuchem i tyle go widziały. Dostają 500 zł (sic!) alimentów z państwa, a tamten jeździ merolem zarobionym na czarno, a na alimenty nie ma. To jest wkurwiające.
    Wiecie, co jeszcze jest wkurwiające? Że tacy 40 letni tatuśkowie nagle czują potrzebę przeżycia powtórnej młodości, zostawiają żonę (a wiadomo, że kobieta po 40 to już na złom) i idą w tango z cycatą 20-stką. Żona leczy się na depresję, a ci szaleją po dyskotekach. Tylko po kilku miesiącach okazuje się, że nie ma o czym pogadać ze swoją nową miłością, a obiad domowy by się zjadło, koszuli nie ma kto uprasować i wracają z podkulonym ogonem. A kobieta przyjmuje, bo nawet jakby chciała, szansa na znaleźienie kogoś w tym wieku jest niewielka. Tylko do końca życia ma serce złamane. To jest wkurwiające.
    A nie jakieś bzdety o desce klozetowej i obsługi spawarki. W ogóle co to za podpunkt z „boli”? Naprawdę nie wiem, jakie koleżanka ma doświadczenia seksualne, ale nie zazdroszczę.

    • Jeszcze „wiesz jak to jest jeść cukierka w papierku?” Ale ostatecznie ta „młoda i naiwna”, oprócz rozłożonych nóg ma mózg. Za jego ewentualny brak faceta winić nie można.

  • oO
    tak, ja zgadzam sie z Marzeną, w większości to są pierdoły, muszą być, bo która z nas wytrzymała by z facetem gdyby te wkurwiające cechy były jakieś kolosalne… to tak jak u nas, wkurwia Was (facetów) że nie mamy orientacji w terenie ale to nie powód żeby np na dłuższą metę ze sobą nie gadać czy sie rozstawać…no nie?
    hehe w sumie to dobrze, że nie jesteśmy doskonali, ale byłaby nuuuda ;D pooozdro

  • sorki ale bardziej niz cechy opisałabym to jako jakieś porady … dla facetów wręcz i to bardzo subiektywne … Dziewczyna która to napisała pisze raczej o swoich odczuciach co chce czego nie chce i co facet ma robic … a na moje taki post lepiej by wyglądał jeśli byloby napisane … np. brak odpowiedzialności – i po prostu przykłady, opis a nie ” No i nie rób człowieku tak bo…” bo mi sie źle to czytało … już nie mówiąc o tym, że odczucia w wielu sprawach mam zupełnie inne a spokojnie można by znaleźć 10 cech bardzo ogólnych i raczej zgodnych dla większość ( łącznie z tymi niektórymi tu ) ale zdecydowanie wywalając wątek o bólu … Na moje to facet powinien się interesować czy dziewczynie jest dobrze i wszystko okej … cholera nie jestem kurewką do posuwania co ma siedzieć cicho i nogi rozkładać a koleś ma pokazywać jaki z niego ruchacz i na co go stać … sory ale dla mnie to żałosne, to samo z dzwonieniem …. dla mnie jest miłe kiedy facet do mnie często dzwoni i pisze słodkie sms … i myślę że dla wielu innych kobiet tez. Ten post dotyczy raczej kontaktów „szybki numerek na raz” a nie np. związku … albo sytuacji kiedy w związku nie jesteśmy

  • Moim zdaniem zabrakło jednej bardzo wkurwiającej cechy w facetach: poruszanie bez skrępowania tematu byłych. I tutaj mogę wyróżnić pewne typy. Typ pierwszy: facet nadal zakochany w swojej byłej, który w sumie chętnie by do niej wrócił, tylko ona już go nie chce. To już dyskwalifikuje faceta jako wypalonego uczuciowo. Żadna kobieta nie chce być „tą drugą” ani słuchać tekstów typu: „to była nasza ulubiona restauracja” „moja była robiła lepsze naleśniki” itp.Typ drugi: facet wyzywający swoją byłą od kurew, szmat, suk i oczywiście wszystko co złe mu się w życiu przytrafiło to jej wina. Typ trzeci: facet-macho, Pan Ile To Ja Lachonów Już Miałem, chwalący się: „a z moją trzecią dziewczyną to to, a z piątą to tamto”. Z reguły łączy się to z brakiem szacunku do kobiet. Od takich typów lepiej trzymać się z daleka.

  • Wmnie wkrwia jeszcze jedna rzecz, a mianowicie facet pyta jak mi minął dzien i ja naiwna mysle, ze faktycznie chce wiedziec, Ja produkuję te pare zdan w wersji oczywiscie skróconej, zachowując prostą forme przekazu, po czym słysze: JA PIERDZIU, NIC TYLKO NARZEKASZ! Zonk normalnie! Bo ja nie narzekam, opisuje rzeczywistosc moim oczkami! Słowo ”narzekasz” jest tutaj klczowe i rozpoczyna wojne!
    A co do deski klozetowej to tez jakis ewenement w naturze, ma byc opuszczona, jak sie panom nie podoba to niech sikają na siedząco.

  • Dodałabym: PYTANIE PO STOSUNKU CZY BYŁO CI DOBRZE! OMG jak bardzo niepewnym siebie trzeba być, aby o to pytać?!? Bo przecież chyba mezczyzna widzi/słyszy jak jest partnerce. A nawet jeżeli ta udaje w trakcie to po się nie przyzna. Tak czy inaczej pytanie jest totalnie beznadziejne i kojarzy się z zagubionym chłopcem z podstawówki. A i faworyt: Siedzi brudny w wyciągniętym, wypłowiałym t-shircie grając w jakieś gry i wydaje mu się, że zajebistość bucha mu z gaci, gdzie robaki to już nawet nie mają czym rzygać ;-)

  • Mnie w facetach najbardziej wkurwia chorobliwa zazdrość. Przykład: Siedzę w domu… z dzieckiem… oglądam tv… dzwoni mój facet: halo. halo. bla, bla, bla (tv cały czas włączone). I nagle pytanie faceta: Co to za głos?! Kto tam jest?! (na pewno kochanek). I nie ważne co odpowiesz to i tak jest źle. Albo kolejne męskie pytania: Co tam tak głośno/cicho?! Gdzie jesteś?! (pewnie z kochankiem). Kolejna wkurwiająca rzecz: Kłamstwa (a najlepsze to takie na które tylko debil by się nabrał) Przykład: Już jadę/jestem w np. autobusie (ewidentnie słychać, że jest u kogoś w domu). Dobra spoko, może zaraz wyjdzie. Wstawię obiad, bo stamtąd gdzie jest powinien przyjechać w 15 minut… 2 godziny później… (w sumie to kolejna wkurwiająca sprawa – niesłowność). Kolejna rzecz: Brak odpowiedzialności. Przykład: To Ty powinnaś się zabezpieczać, to nie mój problem. No i następna: Użalanie się nad sobą. Zwłaszcza po pijaku. Kurwa! To facet ma być podporą kobiety a nie na odwrót. Nie mówię, że nie może mieć gorszego dnia i się wyżalić, ale bez przesady. Wkurwia mnie jeszcze wieczne odkładanie wszystkiego na później: „Czemu to naprawiłaś. Przecież mówiłem, że zrobię”. No i ostatnie: brak kultury.

    • Zostaw go, to jest jakiś psychol i w dodatku okropnie infantylny. Ta zazdrość, te kłamstwa, no nóż mi się w kieszeni otwiera, jak to czytam. Mój facet nigdy nie jest zazdrosny, jak mu coś mówię, to po prostu mi wierzy, bez względu na to, czy ma dowody, czy nie ma, bo o to chyba chodzi w zaufaniu, nie? To samo w drugą stronę. I nigdy by mnie nie okłamał, nawet, gdyby prawda miała boleć. A użalanie się po pijaku? Albo pretensja do Ciebie, że zrobiłaś sama coś, co on miał zrobić? SERIO? To jest przerażające. A brak kultury? Nie wyobrażam sobie, żeby mój mezczyzna się do mnie niekulturalnie odniósł. To ,co opisujesz to nie są uniwersalne wady facetów. To nie jest normalne. Z Twoim jest coś bardzo nie tak. Zostaw go, albo wychowaj, bo będziesz nieszczęśliwa.

  • I love you. Pozwalam sobie zareklamować Twojego bloga na moim super mega bardzo uczęszczanym blogu i postanawiam zaglądać tu tak często, jak często coś nowego się pojawi. Swoją drogą napisałam dziś co nieco o facetach z trochę innego punktu widzenia ;) Z punktu widzenia życia z facetem pod jednym dachem ;) I love you.

  • Znalazłam w necie taką odpowiedz dotyczącą pkt 10
    „To nie jest tylko kwestia wygody, ale elementarnej higieny…
    Jeśli ktoś zostawia podniesioną górną deskę sedesową to oznacza, że spuścił wodę przy podniesionej desce. Wówczas oczywiście mikro kropelki z sedesu wraz z bakteriami uniosły się w powietrze i osiadły na użytkowniku oraz całym wyposażeniu łazienki – jeśli jest to łazienka łącząca ubikację z pomieszczeniem do kąpieli – to bakterie z sedesu osiadły nie tylko na deskach sedesowych i umywalce, ale także na ręcznikach i np. na szczoteczkach do zębów… obrzydliwość.” I wszystko w tym temacie :)

  • Wkurwiające jest to,że facet uważa że mając ptaka w spodniach bez niczego należy mu się status głowy rodziny…A na to trzeba sobie zapracować…Żona do dopinania domowego budżetu jest w porządku,ale już w innych sprawach to tylko baba…

/* ]]> */