Kobiety mają piersi, które ułatwiają im życie a czasem utrudniają. Skupmy się jednak na tych pozytywnych aspektach ich posiadania. Potrafią zakręcić w głowię nie jednemu facetowi, sprawić że cena sukienki na zakupach robi się jakoś łagodniejsza, że kandydatka na dane stanowisko wydaje się bardziej kompetentna od rudego, niskiego i piegowatego absolwenta Oxfordu. Tak czasem jest, doskonale o tym wiemy wszyscy i nie ma się oszukiwać, że jest inaczej.

Na szczęście bycie mężczyzną też ma sporo plusów, co prawda nie mamy piersi, które są przyjemne w macanku ale jesteśmy w stanie sami odkręcić słoik, wymienić koło w samochodzie czy przejść obojętnie obok pająka, na którego widok kobieta zapiszczy, zajęczy i zemdleje – w tym momencie, niektórzy Panowie mogą poczuć się urażeni bo ich kobieta krzyczy tylko na widok pajęczaka, if u know what i mean. Wiecie jednak co jest najlepsze? Mniejsza ilość ubrań w szafie. Takie niby nic, wynikające często z lenistwa, bo przecież żeby coś kupić trzeba wyjść do sklepu a tego nam (a mi na pewno) się nie chcę. Widzielibyście mnie ostatnio jak buty chciałem kupić, wszedłem spojrzałem się i wydukałem sobie w głowie "eeeee nie", zrobiłem tak 4 razy i nic nie kupiłem, wolałem zamówić przez sieć, taniej i większy wybór. Lenistwo w czystej postaci.

Mniejsza ilość ubrań to oszczędność podczas wybierania ubioru, masz mniej, to musisz się na coś zdecydować, mniejsza ilość motywuje mnie nawet do dbania o to co mam na sobie. Jednak najlepszym przykładem w tym temacie będą wesela. Co robi facet? Wyjmuję kupiony 2 lata temu garnitur, sprawdza czy się w niego mieści, jeśli tak to patrzy czy jest czysty, jeśli nawet to i tak zapobiegawczo zanosi go do pralni aby sprać ewentualne ślady zbrodni przed swoją partnerką, której się wtedy jeszcze nie znało a przy okazji ubranie zostanie wyprasowane. Buty? Buty wystarczy wypastować, zazwyczaj większość mężczyzn ma taką jedną ulubioną parę, którą zakłada tylko i wyłącznie do garnituru. Koszula to jedna z 3 ulubionych, chyba że kobieta truje nad uchem i chcę jakąś pod kolor jej sukienki, no właśnie pod kolor jej nowej sukienki. Bo przecież ona nie może pokazać się na weselu czy poprawinach w tej samej sukience, w której była pół roku temu na urodzinach swojej matki. To nie wypada, tamta kreacja już była na facebookowych zdjęciach, co sobie pomyślą koleżanki? A buty? No przecież wiadomo, że też trzeba kupić nowe, zresztą wszystko musi być nowe, inne, razem z makijażem i fryzurą. Takie szykowanie na wesele w przypadku kobiet jest czasochłonne, wnerwiające bo i tak będzie stękać, że coś jest źle ale przede wszystkim jest drogie.

Mi jako mężczyźnie zajęło to ostatnio 6h, zaniesienie i odebranie garnituru oraz koszuli do pralni, odebranie tego, wyczyszczenie butów i własnoręczne, podkreślam własnoręczne wyprasowanie krawata, którego i tak nie potrafię zawiązać ale obiecuje sobie zawsze, że się wreszcie nauczę. Koszt całej operacji to 60zł – pralnia w trybie extra. W przypadku kobiet koszt przedsięwzięcia to na oko: sukienka 100-200zł, makijaż lub nowe kosmetyki 60zł (strzelam), fryzjer 100-200, buty 100zł, bielizna 100zł a jeszcze są poprawiny, da fuck? Czyli prawdopodobnie dojdzie kolejna sukienka oraz buty, bo bielizna to już będzie jakaś z szafy, żeby facet się nie sapał. Nie mówię, że jest tak zawsze ale co jakiś czas te koszty tak wyglądają w przypadku kobiet, chociaż muszę w tym miejscu pochwalić moją partnerkę z niedawnego wesela, dała radę, nie rujnowała niczyjego portfela.

pijany2

Nie ma co się oszukiwać, my mężczyźni mamy lżej również w pracy, wydaje się, że wciąż szefowie chętniej przyznają nam podwyżki a molestowanie przez trzydziestoletnią szefową wcale nie musi być traumatyczne. Jak wrócisz zachlany do domu to też takie zwykłe, taki widok nie dziwi nikogo tak jak napruta jak szafa grająca kobieta. Beknąć sobie możesz, wystarczy że ładnie przeprosisz i wszyscy zapomną a jak zrobi to kobieta? Szok, konsternacja, jak mogła?! Nie można zapomnieć o największym plusie, posiadaniu penisa, lanie w krzaczkach bez obawy, że ugryzie Cię nie wiadomo co jest bezcenne. Nie krwawimy co miesiąc, dzieci też nie rodzimy, w prawdzie musimy mocno harować by utrzymać bliskich, bo tak wygląda model rodziny w Polsce (co mi jakoś nie przeszkadza) ale do tego można się przyzwyczaić.

Mamo, tato, dziękuję że urodziłem się z jajami, tyle wygrać.

Zdjęcie nagłówkowe jest autorstwem CubaGallery.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

27 komentarzy

  • Fakt, faceci mają łatwiej. Ale ja i tak nie zamieniłabym się z żadnym. No, może tylko pozbyłabym się bólu, który pojawia się co miesiąc :D

  • faceci mają niby łatwiej ale to jak dziewczyna znajdzie sobie drugiego faceta to jest od razu plotki, że sie puszcza a jak facet zmienia laski co miesiąc to nikt nic nie powie.

  • Mężczyźni maja lepiej i nie tylko czasem ale zawsze. Posiadanie piersi jest tylko pożyteczne dla kobiet, które lubią wykorzystywać je do zdobywania czegoś czego nie są w stanie uczciwie wywalczyć a częstotliwość wystąpienia raka piersi zdecydowanie sprawia, że przestają być czymś zajebistym i stają się zmartwieniem. Czasami dlatego kiedy ktoś widzi piękną kobietę na wysokim stanowisku są podejrzenia, że właśnie użyła swoich sztuczek a nie doszła do niego ciężką pracą dlatego musi na każdym kroku udowadniać, że było inaczej. Kobieta w pracy zawsze startuje z gorszej pozycji niż faceci nawet jeżeli ma większe doświadczenie i wykształcenie. Niestety muszą pracować za mniejszą pensję(muszą bo mało który facet przyniesie do domu 5 tysi aby mogła się utrzymać z nich 5 osobowa rodzina i móc zapewnić lepszy start dzieciom). Po powrocie z tej pracy zajmuje się domem na całego. Już nie wspominając o facetach, którzy powtarzają na okrągło, że są mądrzejsi od kobiet i im to udowadniają na każdym kroku(co najmniej jakby robili jakieś wieloletnie badania naukowe, które mogłyby to potwierdzić). A i tak są kraje gdzie kobieta mniej znaczy niż zwierzę. A gwałty?Więc gdyby Bóg mnie spytał:”Kim byś dziecko chciało być?” powiedziałabym, że mężczyzną. Ogólnie kobiety mają przejebane! Dlatego dobrze, że są mężczyźni, którzy zdają sobie sprawę z gorszej pozycji kobiet i szanują je za ich ciężką pracę i to, że potrafią poświęcić swoją karierę dla rodziny a tego żaden facet nie byłby w stanie zrobić.

  • Czytam tekst i na początku czuję się normalnie. Cycki mam, więc jestem kobietą. Jest dobrze. Potem jednak czytam dalej i zaczynam wątpić. Ciuchów mam prawdopodobniej mniej niż każdy przeciętny facet. Butów tak samo. Zakupów szczerze nie znoszę, a jak już muszę i kupię sobie coś, to najczęściej chodzę tak długo jak się tylko da. W dodatku zauważyłam, że oszczędzam więcej kasy od większości znanych mi facetów, mimo posiadania niższej pensji.
    Z pracą to może i faktycznie mamy gorzej, a przy wzmiance o okresie i ciąży znów poczułam się normalnie, jak kobieta. Chociaż akurat rodzić to kobiety nie muszą. Jak nie będą chciały, to nikt ich nie zmusi :-)
    To, że nie wypada nam się schlać uważam akurat za korzyść dla nas, bo stawanie się bezmózgim debilem i mieć potem kaca giganta to moim zdaniem ŻADEN powód do dumy. Tak samo jak sikanie w krzakach, ale co kto lubi ;-)

    • Kobieta nie musi rodzić ale jak już się zdecydujesz na dziecko i chciałabyś miec mimo wszystko z genów Twoich i partnera to z was dwojga to Ty bedziesz musiała urodzić- facet nigdy nie bedzie miał dylematu i własnie o to w tym chodzi(nie bedzie musiał zastanawiać się jak ciąża może wyniszczyć organizm, że w zasadzie nie tylko chodzi o brak picia alkoholu w czasie ciąży(i w czasie karmienia) ale też to, że ogólnie musi uważać co je itd.-same wyrzeczenia). Niektóre kobiety bardzo dobrze znoszą ciąże ale inne męczą się, rzygają, czują się osłabione, może być dla nich zagrożeniem życia itd. nie ma reguły.Faktem jest, że facet ma lepszy komfort życia jaką drogę zawodową, życiową by nie wybrał- ma mniej ograniczeń. A nasze hormony, które potrafią doprowadzić do gwałtownych zmian nastroju?to też męczące.Zaspół PMS potrafi być tak silny, że może doprowadzić do ciężkiej depresji. Co druga kobieta tak się co miesiąc się wykrwawia, że choruje z tego powodu na anemie i przez całe życie musi brać leki z tego własnie powodu (powodu bycia kobietą -zdecydowane parę rzeczy Bogu nie wyszło)-tzn. że tracimy jej tak dużo, że organizm nie jest w stanie wyprodukowac takiej ilości krwi aby uzupełnić braki(przez miesiąc!). A co do sikania w krzaki-chodzi o to, że jak mega przyciśnie to facet się odwraca tyłem i gotowe a kobieta musi szukać szybciuko wc-nie kwestia dumy .Dlatego kobieta przed wyjściem nie może zapomnieć o sikaniu itd. O tym, że kobieta ma gorzej od faceta można pisac i pisać ….

  • Nie raz nie dwa, żartowano ze mnie, że jestem babochłop, więc czytając ten tekst nieźle się uśmiałam. Cycki mam, a i owszem, a nawet je lubię; zakupów nie lubię, ale mam siostrę, więc często korzystam z jej szafy jak nie mam się w co ubrać; wesel nienawidzę, więc nie mam problemów z sukienkami, bo po prostu nie chadzam, a na imprezy rodzinne nieraz ubrałam się w „znoszony” ciuch i największą boleść miała z tego powodu moja mama „bo znowu wyglądasz jak lump”; to, że się schlać nie wypada to akurat słaby argument, no bo komu wypada? Nikomu nie wypada być odmóżdżonym :P Ale wypić lubię, i to bardzo, i nie widzę w tym nic złego ;)
    Tylko w czasie okresu jest lipa, bo zwykle jem tabsy przeciwbólowe garściami. W tej kwestii, jak i kwestii ciąży faktycznie, chyba lepiej być facetem… ;)

  • Niedawno zapisałem sobie Twój blog do czytnika i widzę że było warto!
    Patrząc po ostatnich wydarzeniach(paradach) można by rzec, że niektórzy mężczyźni woleliby się urodzić kobietami :)

  • Zauważyłam, że bardzo kierujesz się stereotypami. Poza tym, jeśli uważasz, że naszą największą zaletą jest posiadanie piersi to gratuluję. Niestety, mężczyźni mają lżej, są tego świadomi, a i tak głównie to oni są przyczyną naszego dyskryminowania. Mamo, tato w gruncie rzeczy dziękuję, że urodziłam się kobietą.

  • wszystko co wychodzi z pod Twojej klawiatury jest mega interesujące. może jakąś książkę napiszesz;D? ciekawa jestem o czym by była…

      • no nie wiem, patrząc na Twój styl wypowiadania się, dystans i poczucie humoru oraz ujmowanie czasem nawet oczywistych tematów w bardzo przyjemny dla Czytelnika (przynajmniej dla mnie) sposób, oraz tych rzeczy mniej oczywistych, dzięki którym po przeczytaniu wiem trochę więcej, myślę, że pokusiłabym się o zakup ;) wylądowałam tu przypadkiem, teraz zaglądam co chwilę i myślę, że zostanę na dłużej, oby tak dalej :)

  • Jest jedna rzecz… która jest gigantycznym punktem i argumentem na temat tego że „czasem mamy łatwiej”. Nigdy nie mamy problemu z toaletą. ;)

/* ]]> */