Dzisiejszy wpis będzie lekko w klimacie wakacyjnym, każdy z nas choć raz był na plaży i spotkał się z zachowaniami innych ludzi, które mówiąc krótko doprowadziło nas do szewskiej pasji.

Oczywiście nie jestem wyjątkiem, na plaże chodzę, chociaż w moim szarym jak papier do dupy mieście żadne kąpielisko nie jest zbytnio zdatne do użytku (jeden spec stwierdził bo piana, poza tym po co zadbać o atrakcje dla mieszkańców i ewentualnych turystów) a basen (ponoć) zamykają w sierpniu, no bo po co ma być otwarty w sezonie? Jednak dzisiejszy tekst nie o tym, wróćmy do tych plaż gdzie nawet do wody nie boimy się wejść, gdzie przeciętny Kowalski nie myje samochodu albo jeśli już to robi to chociaż 1km za kąpieliskiem bo bliżej trochę siara, tak więc co mnie wkurza na plażach?

1. Syf
Numer jeden nie mógł być inny, syf zostawiony przez syfiarzy, najczęściej przyjezdnych z większych miast. Panicze przyjeżdżają, nażrą się, zostawią syf bo nie wpadną, że można to co swoje pozbierać i wypieprzyć przy najbliższym koszu. O petach palaczy nawet nie wspomnę, patologia.

2. Grubasy
Nie żebym miał coś do otyłych ludzi (chociaż tych co chodzić nie mogą nie rozumiem) ale wkurwiają mnie, najczęściej też są związani z punktem 1, żrą te chipsy, popijają colą, oczywiście dietetyczną bo jakże inaczej, to ich taka kuracja odchudzająca. Do wody raczej nie wchodzą, leżą do góry brzuchem i smażą tłuszcz. Na plaży wolę jednak oglądać zadbanych ludzi, uznajmy że chodzi o estetykę.

3. Psy
Lubię psiaki, sam mam 2 ale na plażę ich nie zabieram. Psy na plaży latają jak chcą, gdzie chcą, srają gdzie chcą. Idziesz po tym piasku i patrzysz się pod nogi żeby nie wejść w jakiegoś kloca. Wychodzisz do wody by się ususzyć, jesteś już prawie suchy a to co? Podlatuje pies, który wylazł z wody i się trzepie, nie dość że wszystko leci na Ciebie to najczęściej śmierdzi. No jak tu się nie wściec?

4. Zdechłe rybie ciałka
O tym przypomniała mi moja znajoma Marta. Chcesz wejść do wody a na Twojej drodze 'stoją' zdechłe rybki, no nie fajny widok i raczej nie zachęca do skorzystania z kąpieliska.

5. Rodziców małych dzieci
Szału dostaje również widząc rodziców małych dzieci, którzy mają w dupie swoje pociechy, niech robią co chcą. Nie raz zwracałem uwagę na to, że dzieciak zapuszcza się za daleko, oczywiście spotykałem się ze zwyczajnym 'pierdol się, to nie Twoje dzieci', tak to dlatego mam bezczynnie się lampić jak się zaraz potopią albo zgubią się na plaży?

6. Pijane małolaty
Jak widzę pijane małolaty zalewa mnie krew, nachleje się gówniarz dwoma piwami jak ma mocniejszą głowę, bo standardowo wystarczy jedno i idzie chwiejnym krokiem do wody. Jak siedzi na plaży to rzuca puszkami, piachem, drze ryja i ogólnie wkurwia.

7. Lody, lody, lody
Wpieniają mnie ludzie chodzący i sprzedający te wszystkie lody i inne rzeczy ze swojego magicznego pojemnika. Nie tyczy się to wszystkich, mówię tylko o tych którzy nie patrzą jak lezą, depczą po ludziach, ich rzeczach i wszystkim co stanie im na drodze, włącznie z głowami.

8. Napaleni faceci
Napaleńcy, często w wieku kryzysu średniego ale i młodziki się znajdą. Nie mogę powiedzieć, że jak idzie fajna kobieta to nie zwraca mojej uwagi, pewnie, lampie się, jestem przecież facetem ale fujara mi nie staje, nie idę walić gruchy w krzakach bądź najbliższym możliwym miejscu – chociaż jak szukają ustronnego miejsca to pół biedy, są tacy którzy załatwiają to pod ręcznikiem.

Na pewno o czymś zapomniałem, więc jeśli przyszło Ci coś do głowy to daj znać w komentarzu.

A zapomniałbym:

 

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy

  • Chyba dałeś mały upust frustracji :) Ale tekst zajebisty, czytałem z uśmiechem pod nosem, no a najważniejsze że prawdziwy. Dodałbym jeszcze podpunkt: Bydło – pozjeżdżają się z okolicznych wiosek ( nie żebym miał coś do wsi, wsie lubię, ale nie lubię wieśniackiego zachowania ) drą mordy, chlapią wodą, nie zwracają uwagi na innych plażowiczów, zachowują się trochę jak małpy wypuszczone z klatki. Ah… I to się tyczy też miastowych ;)

  • Hahahah sama prawda :D. Najgorsi są jak dla mnie głupi rodzice, którzy „gubią” swoje dzieci. Sorry, ale jak się idzie na plażę z dzieckiem to już nie ma odpoczynku, nie ma drzemki, trzeba pilnować. Ale totalnym szczytem głupoty jest przychodzenie z takimi malutkimi dziećmi, wręcz niemowlakami i siedzenie na plaży nawet do 5h-dramat! Trzeba nie mieć wyobraźni żeby nie rozumieć, że to po prostu męczy maleństwo. Nawet gdy wózek jest w cieniu to taka pogoda jak np. dzisiaj 28 stopni(nad samym morzem!!!), zero wiatru, zero chmurki może wręcz zabić nawet dorosłego! Inny przykład debilizmu: picie wódki na plaży, nad morzem, przy takiej pogodzie jak opisywałam wyżej i nie tyczy się to tylko małolatów – patola!

  • Ja natomiast jestem otyła,gruba,tłusta(nazywajcie to sobie jak chcecie) . Chodzę na plażę jak każdy inny plażowicz-w stroju kąpielowym-na taki ,na jaki mnie stać i taki-jaki mi się spodoba ale nie przypuszczałam,że mój wygląd może kogoś tak frustrować….ludzie-plaża,wakacje,relaks,pokój…a nie każdy,każdemu piachem po oczach.

/* ]]> */