Mówi się, że mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus  i być może dlatego ciężko nam czasem wytrwać w wzajemnym zrozumieniu. Są rzeczy, których mężczyźni nie ogarniają, pisałem zresztą o tym w poprzednim wpisie. Dzisiaj będzie o tym czego kobiety nie pojmują w mezczyznach, dodatkowo wszystkie wątpliwości zostaną przeze mnie wyjaśnione.

W tym miejscu dziękuję wszystkim, którzy dostali i zareagowali na moją wiadomość ze Snapchata. To będzie nasza platforma, w której chętni będą mogli od czasu do czasu decydować o wyglądzie i zawartości nowych tekstów na blogu. Jeśli ktoś z was ma ochotę mieć mnie na liście znajomych w Snapchacie to dodajcie szczwanydzony. Można do mnie wysyłać wiadomości bez posiadania mnie na liście.

Dobra, wróćmy do tematu, czego kobiety nie pojmują w męskim zachowaniu? Było kilka ciekawych odpowiedzi z waszej strony, niektóre mnie zaskoczyły, nigdy bym nie pomyślał, że pewne według mnie oczywiste działania są niezrozumiałe dla was. Cóż, człowiek uczy się całe życie. Poniżej przedstawiam wam listę takich rzeczy, każdy punkt będzie od razu tłumaczony przeze mnie.

1. Dlaczego ciągle gracie w gry?
Gramy w gry z tego samego powodu, dla którego wy chodzicie na zumbe. Dobrze się przy tym bawimy, a rozrywka jest jeszcze większa gdy Wy zechcecie nam towarzyszyć. Często plac wojenny toczy się tylko przed ekranem komputera czy monitora a potem jest czas na ugodę, łóżkową rzecz jasna.

My gramy w gry, wy malujecie paznokcie i robicie milion czynności, które według nas są niepotrzebne bo i tak co do czego kończycie nago z nami w łóżku.


Powyżej fragment z mojej gry i kilku innych osób, no mamy przy tym zabawę.

2. Dlaczego wasze myślenie jest takie oczywiste?
Żaden normalny facet nie będzie sobie utrudniał życia. Nie tworzymy zbędnych domysłów, staramy się być bezpośredni, tak aby nie marnować czasu, bo lepiej poświęcić go na grę w Rusta czy Wiedźmina.  To raczej zaleta a nie wada, prawda?

3. Skarpetki i sandały
Nie potrafię wyjaśnić tego fenomenu, nie wiem czemu część mężczyzn stosuje ten zabieg. Uznajmy, że mają brzydkie stopy. Z drugiej strony również nie wszystkie kobiety są mistrzyniami w dobieraniu ciuchów, remis 1:1.

4. Dlaczego fascynujecie się piłką nożną, lesbami i autami?
Piłka nożna po prostu wywołuje u nas emocje, tak jak każdy inny sport. Jesteśmy fanami rywalizacji, potrzebujemy jej by być coraz lepszymi, by czuć się po prostu męscy. Wy macie swoje ploteczki a my mamy wieczne zawody i przepychanki kto jest lepszy.

Nie wiem, nie kręcą mnie lesbijki. Bo co ja miałbym z nimi robić skoro one wolałyby siebie? Głupio tak tylko patrzeć.

Auta, no cóż. Moc, energia, amfe… adrenalina. Szybkość, cudowne dźwięki silników, trochę inna rzeczywistość. Ciężko to wyjaśnić osobie, która ma to kompletnie gdzieś. Prawdopodobnie gdyby mi ktoś dał na tydzień starego musclecara to byłbym bardziej podniecony niż podczas swojego pierwszego razu, serio. Jeśli tego nie rozumiesz wybierz się na jeden porządny zlot, udzieli Ci się atmosfera, uwierz mi.

5. Syndrom Zosi samosi
Generalnie nie jest to teraz aż tak pospolite ale tak, ja na to cierpię. Zanim zlecę coś specjaliście upewniam się kilak razy czy oby nie dam rady tego sam zrobić. W końcu jestem facetem i to ja mam dbać o to by wszystko działało. Co prawda jeśli jest się w  tym nadgorliwym to można się potem nieźle spłukać.

Syndrom Zosi samosi można gdzieś między wierszami wcisnąć jako atrybut męskości. Facet ma ambicję by wszystko zrobić samemu, bez pomocy nikogo z zewnątrz. Kończy się to różnie.

6. Dlaczego bzykacie byłe?
Nie wiem, nigdy tego nie zrobiłem i nie zrobiłbym. Dwa razy do tej samej jaskini się nie wchodzi, szczególnie gdy spadł Ci w niej sufit na łeb. Więc jeśli facet to robi to jest zwykłym cielakiem, który nie umie poradzić sobie bez matki. Tego kwiatu jest pół światu, nie ma sensu pakować się w kłopoty.

Poza tym zawsze możesz nie dać się bzyknąć, prawda?

7. Dlaczego nie lubicie robić zakupów?
Bo zazwyczaj dokładacie w to dużo zbędnych rzeczy, typu pytanie się nas czy wyglądacie w tej bluzce za grubo. Na to pytanie zresztą nie ma odpowiedzi, ja co prawda powiem prawdę i potwierdzę  ale wielu tego nie zrobi i się najzwyczajniej w świecie męczy podczas zakupowych wycieczek.

8. Dlaczego nie mówicie o uczuciach?
Bo utarło się, że jest to oznaka słabości. Gówno prawda oczywiście.

9. Dlaczego gdy pytamy się co robicie często odpowiadacie, że nic?
No bo nic nie robimy. Wiem, że ciężko wam to pojąć ale jako facet mam magiczną umiejętność nic nie robienia, po prostu wyjebongo.

10. Dlaczego nas nie rozumiecie?
Zazwyczaj dlatego, że nie mówicie o co wam chodzi, każecie nam się tego domyślać. To jest wyjście najgorsze z możliwych. Do nas trzeba możliwie prosto i konkretnie.

Właśnie te pytania powtarzały się najczęściej w nadesłanych przez was odpowiedziach na mojego snapa. Jeszcze raz dzięki, że zaangażowaliście się w ten projekt, to nie ostatni który tak powstanie na blogu. Przy okazji mam nadzieję, że w miarę jasno i klarownie wyjaśniłem wam o co nam chodzi i teraz życie z facetem pod jednym dachem będzie o niebo łatwiejsze niż dotychczas.

Bloga znajdziecie na facebooku, a mnie tutaj: fejs, twitter, instagram, snapchat: szczwanydzony.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

16 komentarzy

  • No, Ameryka nie została tutaj odkryta :) Osobiście uważam, że w tych (prawie) wszystkich związkach i wielkim „niezrozumieniu” brakuje jednego, podstawowego elementu – rozmowy. Gdyby jedna połowa niewiast zamiast się fochować i czekać aż się ktoś domyśli, o co chodzi, powiedziała o co kaman, a druga połowa niewiast zwyczajnie zapytała partnera, a nie szukała rady i odpowiedzi u wszystkich innych poza osobą zainteresowaną, to problem niezrozumienia zmniejszyłby się pewnie o 80% :) To samo z panami, gdyby czasem objaśniali pewne rzeczy swoim kobietom byłoby znacznie prościej. Sam się zdziwiłeś, że pewne zachowanie, które są dla Ciebie zupełnie naturalne, dla płci przeciwnej są dziwne. Dobra komunikacja to podstawa.

  • 3. Usłyszałam kiedyś od zwolennika tego typu stroju (przy czym w jego przypadku sandały to były zwykłe buty otworkami więc jeszcze to 'jakoś’ wyglądało) proste wytłumaczenie: nogi się nie kurzą w skarpetach.
    I robi to całkiem sens (choć estetyki nie robi), bo ile razy ja poszłam gdzieś w japonkach i wróciłam z czarnymi stopami. A nie daj bóg pójść w gości po całym dniu w sandałkach i jak to polska tradycja nakazuje wyskoczyć z sandałków na jakiś gustowny kremowy dywan.

    A 1. Gry są mega spoko :D

      • Bo baby takie straszne nie są (dobra, są, zażyczyłam sobie różowego pada..). Zwolenniczek gier jest serio cała masa. Nie wiem, może dlatego że babki chcą być takie fajne i iść z duchem czasu i imponować facetom?

        Jednak chyba co kobieta to inny zestaw cech typowych i nietypowych.

        Ale wciąż nie czaję fenomenu latania grupowo na zakupy.
        Zakupy uwielbiam robić… sama nawet spożywkę.
        Żadna psiapsiółka, żaden facet nie będzie się za mną snuł jak smród ze zbolałą miną jak ja mam ochotę 2 godziny wybierać sukienkę. Ani ja nie będę obchodziła Bershki 30 razy w kółko z nudów bo koleżanka nie może wybrać bluzeczki. Za to jak już kupię najpiękniejszą bluzę świata to oczekuje komentarza ,,wyglądasz ślicznie/oddaj do sklepu bo nie wyjdę z tobą na miasto jak to założysz”.

        • O! Różowego pada i ja sobie zażyczyłam *.* Na razie jednak odchodzi wielkie oszczędzanie na PS4 <3

          Co do zakupów, to zgadzam się z Tobą w pełni i mam tak samo. Też nie lubię jak się ktoś za mną snuje, ani ja się snuć nie lubię. Jak mam ochotę przebiec sklepy w 15 min, to to robię, a jak kaprys mnie najdzie siedzieć w centrum handlowym 5 h to siedzę.

  • Uwielbiam gry-szczególnie bijatyki, a zakupów nie cierpię! Więc ze swoim facetem dogaduję się bezproblemowo :D

  • Część pytań mógłby zadać mezczyzna kobiecie. Mniejsza o gry, rzecz oczywista, raczej mało zależna od płci. O skarpetki i sandały – trend z wybiegów. Zosia Samosia to ja, irytujące, ale tak mam. W sumie połowy tych „problemów” i pytań, by nie było, gdyby ludzie o tym gadali ze sobą w związkach. Nie mówiąc o tym, że tutaj uniwersalnych odpowiedzi nie ma – jeden gra, bo lubi, inny, bo zwiewa przed rzeczywistością. Jeden nie lubi zakupów, bo ona zadaje głupie pytania, innego wkurza, że wydaje pieniądze, a jeszcze innego bolą po prostu nogi. Ot, życie.

  • Co do gier to sama garam w COD więc w tej kwestii was rozumiem.
    Nie rozumiem i nie zrozumiem chyba nigdy sandałów i skarpet. Lubię sport może nie kocham piłki ale nie razi mnie choć nie ukrywam wole np. boks czy MMA. 9 zazdroszczę wam czasem tej umiejętności. Nam kobietą cały czas coś chodzi po głowie, nie potrafimy robić nic :)

  • Wyjebongo…… Taaaaa to jest to. Gry……. ludzie to można nie rozumieć dlaczego facet gra. Ja sama katuje playa jak mam zły dzień w pracy. Ja facetów nie rozumiem. Nie rozumiem jak z nami wytrzymują ( częścią nas) .

/* ]]> */