Wiem, że wpis miał pojawić się kilka godzin wcześniej, wziąłem się jednak za trening i w niego włożyłem całą parę, szczerze mówiąc potrzebowałem krótkiej regeneracji. Dlatego właśnie dopiero teraz, późną nocą pojawia się artykuł.

No właśnie, co szanujący się facet musi być w stanie zrobić? Pewnie niektórzy pomyśleli o drzewie, spłodzeniu syna i innych potocznie znanych dokonaniach prawdziwych mężczyzn, a ja nie o tym. Jeśli śledzisz tego bloga to być może pamiętasz artykuł mówiący co to znaczy być prawdziwym mężczyzną, obecny tekst jest jego kontynuacją.

Widzicie są pewne umiejętności i zachowania, które określają to czy masz jaja i charakter, obrazują to jakim jesteś facetem. Jeśli chodzi o cechy charakteru i styl bycia rozpisywałem się o tym we wcześniej wymienionym wpisie, dzisiaj skupie się na umiejętnościach manualnych oraz ciele.

 Nie wyobrażam sobie aby Pan domu nie próbował dokonywać samodzielnie napraw w swoim królestwie. Nie mówię tu o naprawianiu wszystkiego, tak się nie da, ale siarą jest gdy dzwoni się po 'fachowca’ aby listewki przykręcił. Takie podstawowe obowiązki naprawcze czy konserwacyjne muszą być zrobione, nawet jeśli Cię stać zatrudnić całą brygadę ludzi, która zrobi to za Ciebie znajdź czasem chwilę i zrób coś sam, szczególnie gdy mieszkasz z kobietą, pokaż jej, że prócz łba do zarabiania kasy masz też całkiem dobre (albo jakiekolwiek) manualne umiejętności i potrafisz skręcić jej nową szafkę nocną. Poza lepszym obrazem w oczach kobiety zrobisz też coś dla siebie, uwierz mi, że po takim dobrze wykonanym zadaniu poczujesz się nagle potrzebny i niezastąpiony. Poza tym to wszystko zaoszczędzone pieniądze, nic samo się nie zrobi a to co zrobisz Ty prawie nic nie kosztuje.

Skoro już ustaliłem, że podstawowe pracę domowe, ogrodowe czy wymiana kół w samochodzie jest obowiązkiem każdego szanującego się faceta – no bo nikt mi nie wmówi, że zmiana 4 kół to jakiś problem – to skupmy się teraz na ciele. Na swojej pięknej uczelni mam zajęcia w-f i wiecie co mnie wkurwia? Część tych gości nie jest w stanie zrobić 10 pompek, no co jest? Zdaje sobie sprawę z tego, że jest teraz parcie na naukę (sam w to brnę) ale trzeba zachować jakąś równowagę między ciałem a umysłem. No żeby facet nie potrafił podciągnąć się kilka razy, zrobić 10 pompek i 20 przysiadów? Nie wszyscy muszą mieć sylwetkę atlety ale bez jaj, jakąś sprawność ruchową trzeba zachować i nie mówię tu o poruszaniu się trasą kanapa-lodówka. Nie wiem czy mi się tylko wydaję ale zauważam coraz więcej grubasów i anorektyków. Jedni zapuścili korzenie w fastfoodach a drudzy, nie wiem w sumie co oni robią, może po prostu nie jedzą i lubią te swoje trupie nóżki a fakt, że wysportowany nastolatek narobiłby im siary przed kobietą (jeśli jakaś desperatka się znajdzie) ich nie przeraża. Tak jak kobieta jest wizytówką mężczyzny, jego trofeum i ma świecić, tak samo on ma się dobrze prezentować. Przejebane jest pewnie nie widzieć swojego fiuta zza brzucha. Równie chujową opcją jest możliwość policzenia wszystkich kości człowieka na własnym ciele.

Reasumując, każdy szanujący się facet musi być w stanie wykonać podstawowe czynności naprawcze i konserwacyjne w swoim domu czy też ogrodzie, musi udowodnić, że coś potrafi. Ponad to jego sprawność fizyczna musi być co najmniej przeciętna, nie musisz dźwignąć 150kg na klatę ale fajnie by było jakbyś biegnąć na autobus nie zasapał się po drodze a Twój brzuch nie wyprzedałby Cię na zakrętach. Nie możesz też popaść w skrajność i być żywym trupem, bo czasem trzeba coś podnieść, przenieść i jak baba to za Ciebie zrobi gdyż Tobie zabraknie sił to zapadniesz się pod ziemię. Jeśli już to zrobiła a Tobie to nie przeszkadzało to wyłącz tego bloga i nie wracaj.

Na szczęście z założenia natura stworzyła faceta jako wojownika i jeśli wyprzedza Cię brzuch na wirażach, nie widzisz zza niego swojego małego i marszczącego się freda to wciąż jest dla Ciebie ratunek, weź się w garść i zrób coś z sobą, biegaj, wykonuj podstawowe ćwiczenia. Żywe trupy mogą zacząć jeść i też trenować. Jeśli wszystkie czynności domowe sprawiają Ci problem to nie ma innej rady jak próbować do bólu, coś musisz potrafić.

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze

  • No i dupa – nie jestem prawdziwym facetem,;-/ co prawda sam zmieniam zarówki przykręcę karnisze czy zmontuje półkę w moim „kąciku „, a do zniesienia wersalki po krętych schodach potrzebuję pomocy. zrobie 10 pompek (baaaa no problem) i 20 przysiadów,ale niezaprzeczalnym jest fakt że jestem anorektykiem. (188cm/67kg – rysunek poglądowy). Ale ja sie przywitać chciałem – pierwszy raz tu jestem i dobry blog poznaję. Pogratulować sukcesów. Poznaję starą szkołę pewnego blogera(?) – uczysz się od najlepszych?
    Ciekawe czy ten wpis mnie zmotywuje do podjęcia kolejny raz wyzwania i pokonania „anoreksji” Pozdrawiam – nowy subskrybent

/* ]]> */