Za chwilę zacznie się długo wyczekiwana przeze mnie walka Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą. Jeden i drugi jest swego rodzaju ikoną polskiego boksu, chociaż moim zdaniem Andrew ma dużo większe zasługi, każdy młodzik kiedyś przez chwilę chciał być Gołotą.

Całej gali nie oglądam, w sumie mam ją w dupie, prześwitami na nią patrzę ale nic specjalnego, chociaż momenty gdy realizator pokazuje fajne dupy z widowni robią się nawet całkiem ciekawe. Poza tym raczej chujowo ale stabilnie, być może za dużo naoglądałem się brutalnych i szybkich walk na youtube. Wracając do tematu głównej atrakcji to ja zdecydowanie kibicuje Andrzejowi, który jakimś cudem nie został nigdy mistrzem świata, szkoda że spierdolił Tysonowi z ringu (ciekawe ile mu za to zapłacili?) bo normalnie to by go zmiażdżył. Saleta jest dla mnie ciekawym, dobrze boksującym ale kompletnie nie charyzmatycznym bokserem, chociaż wypowiada się lepiej od Andrzeja ale czego wymagać po setkach tysięcy przyjętych ciosach na maskę? Ja po takiej ilości headshotów zamiast pisać bloga to prawdopodobnie leżałbym jako warzywko, stąd mój szacunek dla obu Panów jest przeogromny.

Oczywiście nie zapłacę za ten show 40zł więc galę oglądam na jednym ze streamów, na chuj to płacić? Szkoda mi tylko, że Szpilka z Zimnochem nie będą się bić bo byłaby fajna, plugawa rzeź. Pozostaje mi powiedzieć tylko jedno:

ANDRZEJ DO BOJU!

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

/* ]]> */