Każdy kto choć trochę interesuje się światem blogów wie, że co roku odbywa się plebiscyt na bloga roku. Tak samo jest w tym roku, wybieramy bloga, który był najlepszy w 2012. Niestety ten konkurs jest kolejną bezwartościową farsą.

Dlaczego, o chuj mi chodzi? Jeżeli do finałowego etapu przechodzi blog, który z roku 2012 ma 12 wpisów a ogólnie 24 no to jest coś nie tak. Przecież ja tutaj mam ponad 30 wpisów, bez jaj. Jakim cudem ten blog mógł wywrzeć jakikolwiek wpływ na polską scenę blogową?  Gdyby ktoś mi zarzucał brak konkretów i rzucanie uogólnieniami to zapraszam do kategorii „Literackie i kulturalne” (chyba bym się tu nie dostał :D) i spojrzenie na pierwszego bloga. Jurorką w tej kategorii jest Agata Passent, twarz znana i rozpoznawalna, dziennikarka pisząca felietony do pism dla kobiet. W zasadzie wydaje się osobą kompetentną by zasiadać w jury takiego konkursu więc tym bardziej zastanawia mnie jakim cudem dopuściła ona tego bloga do dalszego etapu? Bo co? Bo dobrze językowo to jest napisane,  nie przekonuje mnie ten argument.

Nie chcąc pastwić się dalej nad tym tematem przejdźmy do następnego kontrowersyjnego aspektu ów plebiscytu – jury. Znajdziemy tam osoby, których opinie mogą być naprawdę bezcenne, może nie zlałbym się w gacie gdyby kiedyś, ktokolwiek z nich wspomniałby pozytywnie o moim blogu ale na pewno byłbym szczęśliwy. Z drugiej strony mamy takie osoby jak Anna Mucha, Katarzyna Zielińska, Honey – co to ma być? Blog Anny Muchy jest po prostu do bani więc jakim cudem może ona oceniać innych bloggerów? Blog Katarzyny Zielińskiej jest lepszy od poprzedniczki ale też szału ni ma, dupy nie urywa. O blogu Honey, czyli Honoraty Skarbek nie wspomnę bo po 5 s mnie odrzuciło, poczułem się jakbym wpadł na stronę gwiazdki, która stara się upodobnić do tych z Disney’a. Chuj, może się nie znam, fachowiec przecież nie jestem.

Kolejną wpadką jest to:

źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4212603873963&set=a.1776551534177.2091362.1251018565&type=1

źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4212603873963&set=a.1776551534177.2091362.1251018565&type=1

Jedziemy dalej

źródło: http://ogrodniktomek.pl/2013/01/przepis-na-blog-roku/

źródło: http://ogrodniktomek.pl/2013/01/przepis-na-blog-roku/

No i jak? Fajny konkurs, nie?

Reasumując idea konkursu jest bardzo dobra, jednak jego organizacja i profesjonalizm to jedna wielka kontrowersja. W przyszłym roku jeśli wytrwam w swoim blogowaniu to pewnie wezmę udział ale tylko i wyłącznie dla reklamy, jakieś inne profity niespecjalnie będą mnie interesować.

A to na podsumowanie…

[embedplusvideo height=”337″ width=”550″ standard=”http://www.youtube.com/v/m00udFijVf0?fs=1″ vars=”ytid=m00udFijVf0&width=550&height=337&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep5426″ /]

Kto pisze?

Adrian Kwiatkowski

Kiedyś Łodzianin, obecnie warszawski słoik a tak naprawdę Tomaszowianin. Towarzyski ale introwertyk, zły ale dobry. Po prostu chodząca sprzeczność.

Leave a Comment

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze

  • Tak, ten konkurs to czysta farsa. W kategorii „absurdalne i off-owe” wygrała przecież ostatnio kobieta, która w swoim dorobku ma może 3-4 dobre teksty, a poza tym, ciężko mi się ją czyta. Może dlatego, że między nogami nie ma fujary, a jej wpisy uwędzone są oparami depresji, na którą cierpi. Nie mam do niej absolutnie nic, aczkolwiek pojąć nie mogę, dlaczego właśnie ona po kilku miesiącach otrzymała taką właśnie nagrodę. Skoro tak duży serwis, jak Onet robi konkurs, to podwójnie dbać powinien o to, by odbył się on zgodnie z zasadami obiektywności, a tymczasem z ważnego dla polskiej blogosfery plebiscytu – robi się corocznie odgrzewany, nieświeży kotlet.

    • Stąd ja usilnie staram się na jednym z portali przemycić pomysł o własnym plebiscycie, tworzonym w całości przez internatów. Nawet początkowym kosztem braku nagród rzeczowych.

/* ]]> */